Historia Zacheusza

Prawdziwe i wytrwałe poszukiwanie spotkania z Bogiem zawsze prowadzi do spotkania. Trzeba tylko chcieć tego spotkania. Co uczynić, by się modlić.

Ks. Piotr Łabuda

|

GOSC.PL

dodane 04.10.2014 15:29
0

Celnik Zacheusz

Zacheusz to zwykły człowiek zatroskany o swoją codzienność. Hebrajskie imię może oznaczać „czysty” (Zacheusz), ale też „Bóg pamięta” (jeśli imię to jest skrótem od Zachariasz). Rzeczywiście bowiem w Zacheuszu można widzieć Boga, który troszczy się nawet o pisklęta kruka, wołające do Niego (Ps 147,9); rzeczywiście historia Zacheusza pokazuje nam, iż Bóg pamięta o każdym człowieku, nawet małym i nieczystym, i oczyszcza go – pozwala mu powstać, by mógł odbyć świętą podróż.

Ewangelista określa Zacheusza mianem architelones – zwierzchnik celników. Zacheusz zatem nie należy do zwykłych celników, wywodzących się z niższych warstw społecznych[5]. Jako zwierzchnik – urzędnik podatkowy, podpisywał z administracją rzymską coroczną umowę o egzekwowaniu podatków. Ustaloną należność wypłacano z góry rzymianom, potem zaś starano się osiągnąć jak największe profity. Urzędnicy tacy zdobywali bardzo często ogromne fortuny. Zarządca – przełożony celników nie pracował jednak osobiście. Sam nie pobierał podatku. Pracę tę wykonywali pracownicy – celnicy, których zadaniem było pobieranie opłaty za towary wprowadzane do miasta lub na określone terytorium, za wywóz towarów do sąsiedniego kraju i tym podobne. Pracownicy ci – owi zwykli celnicy nie należeli do ludzi zamożnych. Wszyscy jednak którzy pracowali – współpracowali z celnikami, z rzymianami, uważani byli za grzeszników – za ludzi nieczystych. Wszyscy bowiem oni szukali swoich korzyści, na wszelki sposób starali się wzbogacić – dorobić się.

Zacheusz jednak nie był zwykłym celnikiem. Był zwierzchnikiem celników. Można by rzec, iż Łukasz podkreśla, że Zacheusz – zwierzchnik celników – architelones, był jakby arcygrzesznikiem. Był szczególnie nieczysty – i właściwie bez nadziei na dar zbawienia.

Był człowiekiem zamożnym. Znienawidzonym przez swoich rodaków – ale jednak mimo wszystko – zamożnym. Jako celnik Zacheusz był wykluczony ze zbawienia, jako bogaty był wykluczony z grona sprawiedliwych. Psalmista stwierdza, iż „człowiek, który w dostatku żyje... przyrównany jest do bydląt, które giną” (Ps 49,13.21). Należy do tych, którzy z sercem otępiałym jak tłuszcz z pychy czynią sobie naszyjnik (Ps 119,70; 73,6). Dla Łukasza Zacheusz jest przykładem wyjątkowej niemożliwości zbawienia. Niejako był on skazany na potępienie.

9 / 13
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..