Sądeckie dzieci wiedzą już, ale dorośli niekoniecznie, że smog zabija.
Nadmierny poziom smogu to zimą w Nowym Sączu i okolicach zwyczajna sprawa. – Smog widać gołym okiem i czuć. Nie tylko w mieście. Wystarczy dolinka, podniesiona wilgotność powietrza, brak wiatru i zanieczyszczone powietrze spowija miejscowość, także moją, Rytro – mówi Alicja Kolbusz.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.