Ks. prał. Władysław Bielatowicz obchodził diamentowy jubileusz kapłaństwa.
Przyjął ten sakrament 60 lat temu, 29 września. Prawie w samą rocznicę wydarzenia uroczyste świętowanie jubileuszu odbyło się w bazylice św. Marii Magdaleny i św. Stanisława w Szczepanowie.
- Ks. prał. Władysław był tu proboszczem przez 28 lat. Jest zatem zrozumiałe, że świętuje swój jubileuszu w rodzinie, której służył przez tyle lat i z którą nadal jest złączony - mówi ks. prał. Władysław Pasiut, obecny proboszcz w Szczepanowie i kustosz sanktuarium św. Stanisława.
Delegacje poszczególnych grup parafialnych i wiosek należących do parafii podkreślały wkład ks. Bielatowicza w budowanie miejscowej wspólnoty.
- Warto pamiętać, że ks. Bielatowicz był proboszczem w trudnych czasach komunistycznych, a mimo to udało mu się tak wiele dokonać. Powstały przecież dwie kaplice dojazdowe w Mokrzyskach i w Przyborowie, budynek katechetyczny, który dziś służy parafii. Trzeba też pamiętać o pięknie przygotowanym jubileuszu 900-lecia śmierci św. Stanisława. Ks. prałat gościł wówczas w Szczepanowie pielgrzymów z całej Polski, ale przede wszytkim dwóch świętych ludzi, Prymasa Tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego oraz przyszłego papieża, kard. Karola Wojtyłę - przypomina emerytowana nauczycielka Anna Kukurowska.
W dniu jubileuszu ks. Bielatowicz przewodniczył Mszy św. z udziałem księży pochodzących z parafii szczepanowskiej.
- Ks. Bielatowicz jest człowiekiem - kapłanem modlitwy, pełnym zaufania Panu Bogu. Nie miał telewizora, samochodu, a mimo to gromadził wokół siebie bardzo wielu przyjaciół - mówił w homilii ks. Edward Bryła, który był pierwszym prymicjantem za proboszczowania ks. Bielatowicza w Szczepanowie. W sumie księży, którzy w tym czasie zostali wyświęceni, było 18.
- Podziwiamy drzewa nie tylko wiosną, kiedy kwitną i świecą radosną, pełną nadziei zielenią. Podobają się także drzewa jesienne, złote, purpurowe, z opadającymi liśćmi. Dziękuję Panu Bogu i ludziom, że mogę cieszyć się wszystkimi barwami w swoim życiu - mówi jubilat.