Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Poza zasięgiem rąk, ale nie modlitwy przejdź do galerii

W sobotę 21 października na mościckim cmentarzu odbył się pochówek dzieci utraconych.

Bp Andrzej Jeż poświęcił Miejsce Pamięci Dzieci Utraconych. Wcześniej przewodniczył Mszy św. w intencji rodziców, którzy stracili dziecko w wyniku choroby, poronienia, aborcji, porodu przedwczesnego lub w inny sposób doświadczyli śmierci dzieci.

Do mogiły zostały złożone specjalne tuby zawierające karteczki z imionami dzieci, datą śmierci i tygodniem ciąży, które zostały wcześniej odczytane podczas pochówku. Wewnątrz monumentu można będzie umieścić, po wcześniejszym poinformowaniu Komitetu Budowy Miejsca Pamięci Dzieci Utraconych, tabliczki z imionami zmarłych.

- Kiedy opracowywałem koncepcję pomnika, dużo czytałem, zwłaszcza mistyków, który mówili o dzieciach nienarodzonych. W mojej koncepcji dziecko, które jest nieosiągalne dla rodziców tutaj, na ziemi, jest unoszone przez promienie na tle nieba, po to, by ci, którzy tu przychodzą, mieli pewność, że ich dziecko na nich czeka. Jest to pomnik nadziei i pewności, że one są i czekają na rodziców - o swojej pracy opowiada prof. Jacek Kucaba.

Figurka niemowlęcia celowo jest umieszczona na takiej wysokości, by można było ją jedynie zobaczyć - poza zasięgiem rąk.

Podczas Mszy św. bp Jeż przypomniał stanowisko Kościoła katolickiego przedstawione przez Międzynarodową Komisję Teologiczną, która wypowiedziała się na temat nienarodzonych, a więc i nieochrzczonych dzieci. W dokumencie „Nadzieja zbawienia dla dzieci zmarłych bez chrztu” stwierdzono, że Bóg nie wymaga od nas rzeczy niemożliwych, a moc Boża nie jest ograniczona tylko do sakramentów. Bóg może zatem udzielić łaski chrztu bez samego sakramentu w przypadku, kiedy jego udzielenie było niemożliwe. W oparciu w ten dokument Episkopat Polski stwierdził, że nienarodzone dzieci zostają uwolnione od grzechu pierworodnego za pośrednictwem pragnienia chrztu zawartego w akcie wiary Kościoła.

Bp Jeż stwierdził, że monument będzie pełnił trzy funkcje. - Będzie to grób zmarłych dzieci. Po drugie - będzie to symboliczne miejsce wspomnienia i modlitwy dla rodziców i całych rodzin. Wreszcie po trzecie - będzie to znak dla tych, którzy nie są do końca przekonani o tym, że z człowiekiem mamy do czynienia od momentu poczęcia - mówił pasterz diecezji.

Następnie dodał, że kiedy pojawiła się ta inicjatywa, wszystkie środowiska tarnowskie, które niekoniecznie są w 100 proc. katolickie i wierzące, pozytywnie ustosunkowały się do niej. To oznacza, że jest to bardzo czułe miejsce dla każdego człowieka. Dla wszystkich, także dla tych poszukujących.

Komitet Budowy Miejsca Pamięci Dzieci Utraconych zawiązał działalność ubiegłego roku i został objęty patronatem Wydziału ds. Nowej Ewangelizacji Kurii Diecezji Tarnowskiej.

Już w czerwcu 2016 w wyniku wspólnych prac Rada Miejska Tarnowa uchwaliła, że martwe dzieci pozostawiane w szpitalach będą chowane raz w roku, w październiku. 16 miesięcy później nad mogiłą stanął pomnik projektu prof. Kucaby w opracowaniu architektonicznym Piotra Dobrowolskiego.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy