- Trzeba sobie uświadomić, że jeśli kochamy Jezusa, to tęsknimy za nim. Gdybyśmy nie kochali, to nie będziemy za nim tęsknić - mówił bp Leszek Leszkiewicz do bierzmowanej młodzieży w Czermnej.
W sanktuarium w Czermnej do bierzmowania 10 maja przystąpiło 123 młodych z parafii dekanatu ołpińskiego. Z samej Czermnej pochodziło 20 kandydatów, z Ołpin 28 kandydatów, z Żurowej 8 osób, z Szerzyn 23 osoby, ze Swoszowej 11 kandydatów, z Jodłówki Tuchowskiej 14 kandydatów i z Olszyn 19 osób.
Szafarzem sakramentu bierzmowania był bp Leszek Leszkiewicz. W homilii, nawiązał do słów Ewangelii, w której Jezus tłumaczył uczniom, nie rozumiejącym tego, co ma się stać, jak rozumieć, że chwila i nie będą oglądać Jezusa i jeszcze chwila a znów zobaczą, że będą się smucić, ale ich smutek przerodzi się w radość.
- Tęskniliście kiedyś za kimś? Znacie to uczucie? Kto tęskni? – pytał bp Leszek kandydatów. – Ten kto kocha – odpowiadał kaznodzieja. Takie stwierdzenie prowokuje w kontekście dzisiejszej Ewangelii kolejne pytania. – Trzeba sobie uświadomić, że jeśli kochamy Jezusa, to tęsknimy za nim. Gdybyśmy nie kochali, to nie będziemy za nim tęsknić. W świecie ludzi wierzących, w Kościele jest chyba wielu takich, którzy za Chrystusem nie tęsknią. Tam gdzie nie ma tęsknoty za Chrystusem, Kościół staje się zimny. Może zdarzyć się, że ci, którzy są ochrzczeni, należą do Kościoła, ba, są nawet pobożni, ale zachowują się jak poganie. Należą do Kościoła, zaglądają do świątyni, ale nie mają z Jezusem żadnej relacji – mówił biskup Leszek Leszkiewicz w Czermnej.
Łatwo można zdiagnozować czy tę relację mamy, czy jest w naszym miejscu miejsce na tęsknotę za Jezusem. – Pierwsza rzecz to pytanie o to, czy się modlisz. Jak się modlisz, jak z Bogiem zaczynasz i kończysz dzień, to jest bardzo dobrze, jesteście w relacji do Jezusa. Drugi element to przeżywanie życia sakramentalnego. Jak uczestniczysz w niedzielnej Mszy św., jak się spowiadasz? Wreszcie trzecia rzecz. Jeśli prawdziwie kochasz Jezusa, to mas w sobie pragnienie opowiadania o Chrystusie, o tym, kim dla ciebie jest – dodał kaznodzieja.