Przyjmując ludzką postać i ofiarując się w tajemnicy śmierci, Jezus otworzył człowiekowi drogę do zbawienia.
Wezwanie do nawrócenia głosił także poprzednik Jezusa Jan Chrzciciel. On również wzywał do pokuty. Czy również obdarzą odpuszczeniem grzechów?
Ewangelia wg św. Marka rozpoczyna się od ukazania osoby Jana Chrzciciela, którego zadaniem było przygotować drogę dla nadchodzącego Mesjasza. Nawiązując do starotestamentalnych proroctw ewangelista wskazuje, iż Jan jest „głosem” – Autor Czwartej Ewangelii zaś podkreśli, iż Jezus jest Słowem. „Głos” przygotowuje drogę Słowu, zapowiada Tego, który „będzie chrzcił Duchem Świętym” (Mk 1,8). Bo to Jezus jest oczekiwanym Panem, który przychodzi, by zanurzyć nas w swoim Duchu. Sam Jan Chrzciciel podkreśla, iż Jezus jest mocniejszy od niego. Jan, który wystąpił na pustyni, głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. Wzywa by prostować drogi swojego życia. Poprzez przyjęcie znaku obmycia wodą jak również poprzez wyznawanie swoich grzechów przychodzący do Jana otwierali się na dar odpuszczenia grzechów. Chrzest jednak Jana, nie sprawiał odpuszczenia grzechów, Jan nie odpuszczał grzechów. To bowiem może czynić jedynie Bóg. I Jan wyraźnie wskazuje, że Ten który idzie po nim jest większy, potężniejszy.
Dalsze części Ewangelii pokazują, iż Jezus ma rzeczywiście niezwykła moc. Moc, która uzdrawia ciało i duszę. Głosząc bowiem Ewangelię Jezus również odpuszcza grzechy. Uzdrawia, czyni niezwykłe znaki, ale też odpuszcza grzechy.