Maryja przy krzyżu

Z pewnością przy krzyżu obecni są Matka Jezusa, Maria Magdalena oraz uczeń, którego Jezus miłował.

Matka Jezusa

W przekazie św. Jana to nie niewiasty, nie Maryja, nie umiłowany uczeń patrzą na Jezusa. Ewangelista podkreśla, że to Mistrz „widzi”. Chrystus – mimo że jest w obliczu śmierci – jest działającym. Jest aktywny. Śmierć jest czasem gdy każdy jest wrażliwy na siebie, a nie na innych. Umierający człowiek oczekuje współczucia, a nie współczuje. Śmierć jednak Jezusa jest ze wszech miar niezwykłą. Jest aktem miłości. W tej „godzinie” Jezus nie troszczy się o swoje sprawy, ale o nich.

Wzrok Jezusa podąża za sercem – kieruje się ku Matce i uczniowi. Żołnierze podzielili między siebie szaty Jezusa. Jednemu z nich przypadła w udziale tunika całodziana, o którą ciągnięto los. Po wzmiance o niewiastach stojących przy krzyżu uwaga czytelnika koncentruje się na Matce. Można powiedzieć, iż Ona odpowiada tunice – przypadnie losem umiłowanemu uczniowi. Jezus bowiem widzi także „stojącego obok Niej ucznia, którego miłował”. Ewangelista podkreśli, iż jest to uczeń miłowany przez Jezusa – czy też jak należałoby dokładniej przetłumaczyć: uczeń, którego Jezus umiłował i miłuje.

O Matce Jezusa Czwarta Ewangelia mówi w dwóch miejscach: w relacji o znaku w Kanie Galilejskiej (J 2,1-12) oraz w scenie przy krzyżu (J 19,25-27). Nie ulega wątpliwości, że istnieje ścisły związek między tymi wydarzeniami. Maryja w obu scenach nazwana jest „Matką Jezusa” (J 2,1-11; 19,25) oraz „Niewiastą” (J 2,4; 19,26). W obu scenach jest mowa o „godzinie” Jezusa (J 2,4; 19,26), która według ewangelisty nie jest momentem upokorzenia i poniżenia, ale „godziną” uwielbienia i wywyższenia Jezusa Chrystusa. W obu tych scenach rzuca się w oczy brak podania imienia Maryi. Dzieje się tak, gdyż ewangelistę interesuje nie tyle relacja między Maryją a Jezusem, ale rola Maryi w Jego zbawczym dziele. Zainteresowanie św. Jana wymiarem teologicznym w drugim rozdziale ewangelii jest widoczne w pominięciu w opisie wielu szczegółów, które zwykle należą do uczty weselnej, co pozwala wnioskować, że opowiadanie o weselu jest relacją wydarzenia z życia Jezusa, ale nade wszystkim także katechezą ewangelisty o tym, co dokonało się w Kanie w świetle wydarzenia paschalnego. Matka Jezusa ukazana jest w perspektywie funkcji, jaką pełni wobec wspólnoty. Jest to wyraźna funkcja wstawiennicza na rzecz rozwiązania problemu, jaki tam powstał. Objawienie w Kanie „tej godziny” antycypowane jest „znakiem”, poprzez który Jezus objawił swoją chwałę i dzięki któremu uczniowie zaczęli wierzyć. Posługa Maryi włączona jest w mesjańskie objawienie Jezusa. W tej antycypacji rola „Niewiasty” ukazuje się jasno: jest Ona pośredniczką między Jezusem a ludźmi w otrzymaniu łask Nowego Przymierza. Jest służebnicą i wzorem wiary dla uczniów. Podobnie rzecz się ma w przekazie dziewiętnastego rozdziału.

Obecność przy krzyżu Jezusowym jest szczytowym momentem macierzyńskiego udziału Maryi w zbawczym dziele Chrystusa, w którym uosabia Ona w szczególny sposób macierzyńskie uczestnictwo Kościoła.

Na Golgocie Jezus kieruje swe słowa wpierw do Maryi, polecając opiekę nad uczniem, którego miłował (J 19,26). Dopiero potem uczniowi zleca troskę o swoją Matkę, zapewniając iż uczeń od tej chwili „wziął Ją do siebie” (J 19,27).

Bez mała od początku wspólnoty Kościoła wydarzeniu na Golgocie przypisuje się znaczenie eklezjalne. Słowa Jezusa skierowane do Matki wychodzą niewątpliwie poza sferą stosunków domowo-rodzinnych syna i matki. Słowa te komentatorzy rozumieją jako skierowane do wspólnoty chrześcijańskiej, którą Matka swoją osobą wyobraża. Maryja staje się Matką wszystkich uczniów Jezusa, Matką duchową, Matką Kościoła – Matką tych, którzy przychodzą do Jezusa i pragną zbawienia. Z woli Jezusa Maryja stanowi integralną część dziedzictwa wiary Kościoła wszystkich czasów. Jest Ona jednym z darów, którymi Jezus zechciał ubogacić wspólnotę swoich uczniów. Egzegeci są na ogół zgodni, że również umiłowany uczeń w przekazie Golgoty pełni funkcję typologiczną, reprezentując całą społeczność Kościoła. Jezus ustanawiając Maryję Matką ucznia w porządku doczesnym, widział w nim równocześnie tych wszystkich, których do końca umiłował (J 13,1), oddając za nich życie (J 15,13). Matka natomiast, także w tym tekście, pełni funkcję opiekuńczą wobec tej wspólnoty, której uczeń jest reprezentantem. Maryja z woli Jezusa staje się Matką duchową Kościoła[10].

Maryja jako świadek ostatnich chwil ziemskiego życia Syna usłyszy jeszcze dwa słowa, które wypowie Jezus. Będzie to słowo „pragnę” (J 19,28) oraz „wykonało się”, po którym „odda ducha” (J 19,30). Ale Maryja jest nie tylko świadkiem cierpień i śmierci Jezusa, ale także adresatem szczególnej misji, jaką ma pełnić wobec Kościoła. Jej obecność przy krzyżu łączy się z konającym na krzyżu Jej Synem. Przyjmuje Ona ostatnie Jego słowa do Niej skierowane w postawie głębokiego zjednoczenia z dziełem zbawczym Jezusa i w duchu wierności pierwszemu „fiat” (Łk 1,38).

„Niewiasto, patrz syn twój! Następnie mówi uczniowi patrz twoja Matka” (J 19,26). Są to ostatnie słowa, jakie Jezus kieruje do Matki i swojego umiłowanego ucznia. Niezwykłym jest, iż ostatnie chwile ziemskiego życia Mistrza z Nazaretu wypełnia troska o najbliższych. Nade wszystko troska o Tę, która dla Niego od samego początku, od zawsze – poświęciła wszystko.

Pamiętać trzeba, że starożytność izraelska nie znała praktyki testamentu pisemnego. Przed śmiercią jedynie ojciec – mężczyzna, „wydawał rozkazy co do swojego domu (zob. 2Sm 17,23; 2Krl 20,1) – rozporządzał swoimi dobrami. Zasadą fundamentalną było to, iż tylko synowie mieli prawo dziedziczenia. Kobieta jeśli pozostawała wdową – nic nie dziedziczyła. Wszelkie dobra przechodziły na krewnych płci męskiej ze strony ojca. Los samotnej wdowy był smutny i trudny[11]. Konający na krzyżu Chrystus nie pozostawia Matki samotnej, nie pozostawia Jej jako samotnej wdowy[12].

 

« 4 5 6 7 8 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..