Kaskady Dunajca

ks. Zbigniew Wielgosz

|

Gość Tarnowski 34/2012

publikacja 23.08.2012 00:00

Ostatnim akordem przed kodą podróżnej symfonii będą odwiedziny rzeki pozornie uwięzionej między Rożnowem i Czchowem.

Most Stacha trzeba zobaczyć Most Stacha trzeba zobaczyć
Zbigniew Wielgosz

Seweryn Goszczyński w drodze „do Tatrów” pojechał z Bruśnika w kierunku Posadowej, stamtąd do Zbyszyc, gdzie przekroczył Dunajec… „Ulubione to dziecię Tatrów już nieprędko spuści nas z oka” – zanotował 29 kwietnia 1832 roku. Istotnie, Dunajec nie spuści mnie z oka, albowiem postanowiłem go zobaczyć, jak staje się Jeziorem Rożnowskim. Towarzyszą mi Piotr Firlej i Łukasz Hajduk, z pasją opowiadający o tym malowniczym fragmencie Pogórza Podkarpackiego.
Zaczynamy, ma się rozumieć, od Rożnowa. Stara to osada, o czym świadczą ruiny zamku, w którym zaledwie dwa lata przed śmiercią mieszkał słynny Zawisza Czarny. Poniżej Jan Tarnowski postawił beluardę, fragment niedokończonego niestety projektu potężnego bastionu obronnego. Między kamiennymi pamiątkami rycerskiej przeszłości kościół parafialny z XVII wieku. W środku półmrok, rozjaśniony snopem światła.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.