Skarb jedyny

Joanna Sadowska

|

Gość Tarnowski 38/2012

publikacja 20.09.2012 00:00

Swą obecność w Tarnowie zawdzięczają ówczesnemu biskupowi oraz... kominiarzowi i liberałowi z tarnowskiej Rady Miasta.

Tarnowska wspólnota sióstr urszulanek Tarnowska wspólnota sióstr urszulanek
siostra Marcelina Sil

Godzina 14, środek tygodnia. Do świetlicy Profilaktyczno-Wychowawczej „Lumen” przy parafii św. Maksymiliana w Tarnowie przy ul. Urszulańskiej wbiegają kolejne dzieci. Jest początek roku, więc nauki nie ma za wiele. Mają za to czas na wspólną zabawę i pracę w kółkach zainteresowań. Ale z biegiem miesięcy coraz więcej czasu spędzają nad książkami. Dla niektórych to jedyne spokojne miejsce, gdzie można się pouczyć. – Naszą największą radością i dumą jest to, że dzieci dostają promocję do kolejnej klasy – mówi wychowawczyni s. Judyta, urszulanka.

Edukacyjna ścieżka

Do Tarnowa Urszulanki Unii Rzymskiej przybyły w 1877 roku. Przyjechały z Gniezna, skąd musiały uciekać. Tam, zdaniem władz pruskich, stanowiły zagrożenie, bo wychowywały młodzież i dzieci w duchu patriotycznym i katolickim. Schronienia udzielił im ówczesny biskup tarnowski Józef Pukalski. Ale na pobyt w Tarnowie musiały mieć jeszcze zgodę Rady Miasta, która nie była im przychylna. Dopiero głosy kominiarza i liberała, zasiadających w radzie, przeważyły szalę na ich korzyść. Siostry zamieszkały w domu przy ul. Ogrodowej (dziś Bema) i rzuciły się w wir pracy. W ciągu zaledwie dwóch miesięcy od przybycia otworzyły sześcioklasową szkołę wyższą z pensjonatem. Z biegiem lat wzrastała liczba uczennic, powstały liceum, gimnazjum, Seminarium Nauczycielskie oraz szkoły podstawowe. W czasie wojny, mimo trudnych warunków, siostry prowadziły przedszkole, szkołę gospodarstwa domowego i tajne nauczanie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.