publikacja 14.02.2013 00:00
Z Katarzyną Marsy, pedagogiem w SP Integracyjnej nr 11 w Tarnowie, rozmawia Joanna Sadowska.
– Szkoła to też profilaktyka – mówi K. Marsy Joanna Sadowska
Joanna Sadowska: Czy sytuacja w domu dziecka ma odzwierciedlenie w jego funkcjonowaniu w szkole?
Katarzyną Marsy: – Tak, bo to rodzina ma największy wpływ na rozwój dziecka. Kształtuje jego osobowość, charakter, daje poczucie bezpieczeństwa, zaspokaja potrzeby. W niej dziecko uczy się pełnić swoje role społeczne, poznaje prawa i obowiązki, normy i zasady. To rodzice stają się pierwszymi osobami, które dzieci chcą naśladować. Natomiast rodzina, w której brakuje więzi rodzinnych, poczucia bezpieczeństwa, pozytywnych wzorców, rodzi wiele negatywnych postaw i zachowań przenoszonych na grunt szkolny i jest źródłem wielu dysfunkcji, które mają później odzwierciedlenie w negatywnym funkcjonowaniu społecznym.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.