Nie zawsze jest słońce

Gość Tarnowski 11/2013

publikacja 14.03.2013 00:00

O piłce, wierze i opiece babci z Jakubem Słowikiem rozmawia ks. Zbigniew Wielgosz

Nie zawsze jest słońce zdjęcia Archiwum Rodzinne

Ks. Zbigniew Wielgosz: Czy w Pańskim domu rodzinnym religia i wiara zajmowały ważne miejsce?

Jakub Słowik: – Pochodzę z katolickiego domu, gdzie wiara jest bardzo ważna. Gdy byłem mały, nie miałem świadomości religijnej takiej jak dzisiaj, wtedy rodzice prowadzili mnie i moje rodzeństwo do kościoła na Mszę św. Pamiętam też, jak moja babcia Marysia uczyła mnie modlitw, kilka razy zdarzyło się że uczestniczyłem razem z nią w spotkaniach sądeckiej Grupy św. o. Pio przy bazylice św. Małgorzaty. Bardzo chciała obejrzeć mecz w telewizji z moim udziałem, ale nie zdążyła. Kilka dni po śmierci babci graliśmy właśnie w Warszawie, czułem, że nade mną czuwała...

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.