W dymie pożarów

ks. Zbigniew Wielgosz

|

Gość Tarnowski 21/2013

publikacja 23.05.2013 00:00

Maryja ma ciemną twarz, prawie czarną. Żadna z kobiet w Pilźnie nie ma takiej. Ale nie dlatego jest wyjątkowa.

Cudowny wizerunek pilzneńskiej Matki Pocieszenia Cudowny wizerunek pilzneńskiej Matki Pocieszenia
ks. Zbigniew Wielgosz

Legendy mówią, że obraz Matki i Dzieciątka przynieśli do Pilzna gęślarze w IX wieku, a miało to związek z misją Cyryla i Metodego. Inni łączą wizerunek Maryi z Sierosławem, uczniem św. Metodego. Istnieje wreszcie przekaz, że historia obrazu zaczyna się w wieku XI, kiedy zawisł w baszcie grodowej. Tradycja powiada, że pilzneńska Madonna aż dwukrotnie zmniejszyła impet najazdów tatarskich, za co wdzięczni mieszczanie przenieśli Jej obraz z baszty do fary. Powstało nawet bractwo błogosławionej Maryi z Pilzna, które w 1400 r. zatwierdził papież Bonifacy IX, zezwalając na postawienie dla wizerunku nowego ołtarza. Przed Maryją klękali królowie Władysław Łokietek, Kazimierz Wielki, Jadwiga, Władysław Jagiełło. Podobizna pilzneńskiej Maryi widniała na sztandarach rycerskich sandomierskiej chorągwi pod Grunwaldem. W 1474 roku miasto płonęło, a razem z nim palił się obraz Maryi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.