Żywią i bronią

Ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 15.08.2013 13:55

Mieszkańcy Podkarpacia dziękowali za plony w sanktuarium Matki Bożej w Przeczycy.

Z wieńcem żniwnym Z wieńcem żniwnym
Ks. Zbigniew Wielgosz /GN

W sanktuarium Matki Bożej w Przeczycy trwa tygodniowy odpust. Główna uroczystość odbyła się 15 sierpnia, w uroczystość Wniebowzięcia NMP. Do sanktuarium przybyło tysiące wiernych, w tym zorganizowane pielgrzymki piesze z okolicznych parafii. Obecni byli przedstawiciele europejskiego i polskiego parlamentu, m.in. Zbigniew Ziobro, europoseł i prezes Solidarnej Polski. Ludzie przywieźli ze sobą misternie wykonane wieńce żniwne.

– Nasz wieniec przygotowali mieszkańcy, wspólnymi siłami. Jedna pani upiekła chleb, druga przyniosła owoce, trzecia nazbierała zboża… i tak powstał wieniec w naszym sołectwie. Wieniec przyniosła do sanktuarium w Przeczycy nasza młodzież razem ze starostami dożynek Urszulą Niemiec i Józefem Sołotą – mówią pielgrzymi z Wisowej. Wieniec z Zagórza powstawał dwa tygodnie. – Zrobiły go nasze mamy, przede wszystkim z ziarna. Wieniec przedstawia krzyż z kotwicą i sercem – wyjaśnia Lidia z Zagórza.

Przeczyca podziękowanie za plony
Ks. Zbigniew Wielgosz /GN

Pielgrzymów witał kustosz sanktuarium ks. Marek Marcinkiewicz. – Matka Boża z Przeczycy przeczy złu i chroni nas nieszczęść. Przez Jej ręce dziękujemy za tegoroczne plony, które są obfite – mówił kustosz. Wierni uczestniczyli w głównej Mszy św. odpustowej, której przewodniczył bp Andrzej Jeż. – Naszą wdzięcznością ogarniamy rolników, którzy przez swój wysiłek podejmują trud współpracy z Bogiem nad pomnażaniem owoców ziemi. Myślę, że wciąż trzeba wracać do wielkiej roli rolników w życiu społecznym naszego narodu. Okres okupacji… Gdyby nie rolnicy, nasze miasta umierałyby z głodu. A okres po II wojnie światowej? Gdybyśmy nie mieli małego, indywidualnego rolnictwa nie byłoby Solidarności. W innych krajach to zjawisko nie mogłoby wybuchnąć. Tam, gdzie były kołchozy, spółdzielnie, tam władza mogła w każdym momencie odciąć ludziom dostęp do żywności. Tutaj ta żywność docierała do robotników wielkich miast, którzy mieli świadomość, że mogą protestować, bo ich nie zagłodzą, bo są rolnicy. Dlatego trzeba się upomnieć o rolę i rolników, którzy rzeczywiście żywią i bronią. I pamiętajcie o tym, że dopóki mamy własność prywatną, dopóki mamy ziemię, jesteśmy wolni. To mi mówił mój dziadek, mój ojciec. W chwilach bardzo trudnych, na tym małym skrawku naszej ziemi, czuliśmy się zawsze wolni. Dziś, gdy widzę pola zarośnięte, leżące odłogiem, to bardzo boli. Oczywiście, nie opłaca się. Oczywiście, brak nam etosu pochylenia się nad ziemię i radości z jej uprawiania, ale to wszystko trzeba zmienić. W krajach najbogatszych, jak choćby w Niemczech, każdy skrawek ziemi jest uprawiany. Dobrze byłoby wrócić do takiego spojrzenia na ziemię, która daje nam przestrzeń wolności – mówił w homilii pasterz diecezji.

Hierarcha przestrzegł przed marnowaniem żywności, podając wyniki badań według których jedna czwarta kupowanej żywności jest bezmyślnie w Polsce niszczona. – Czy kiedyś nie przyjdzie nam zapłacić za zmarnotrawiony chleb, jeśli wokół nas i na świecie jest tylu głodnych? Czy Bóg nie upomni się o dary ziemi, które tak lekką ręką człowiek niszczy? Oby nigdy nie przyszły czasy głodu, choć mogą się zdarzyć – przestrzegał biskup. Po Mszy św. bp Andrzej Jeż pobłogosławił przyniesione przez wiernych bukiety kwiatów, zbóż i ziół, jak również wieńce żniwne.