Tato, obudź się

ks. Zbigniew Wielgosz

|

Gość Tarnowski 03/2014

publikacja 16.01.2014 00:15

Kilkudziesięciu mężczyzn chce odważnie występować w obronie rodziny i prawa rodziców do wychowywania dzieci.

 Banner to pierwsze publiczne wystąpienie w obronie rodziny i dzieci Banner to pierwsze publiczne wystąpienie w obronie rodziny i dzieci
ks. Zbigniew Wielgosz /GN

Przy głównym skrzyżowaniu w Chełmcu zawisł wielkoformatowy banner, na którym znalazły się zdjęcia kilkudziesięciu mężczyzn, obraz Świętej Rodziny i życzenia skierowane do polityków, parlamentarzystów i inżynierów społecznych z jasnym przypomnieniem: rodzice mają prawo wychowywać dzieci według własnych przekonań. – Decyzja, by zrobić coś wspólnie jako ojcowie, już wcześniej we mnie dojrzewała. Takim impulsem była II Konferencja Oświatowa w Biczycach, na której omawiano dwa tematy: wcześniejszy przymus szkolny i wczesne wprowadzanie edukacji seksualnej w szkołach, i to już w najmłodszych klasach. Momentem przełomowym dla mnie była też decyzja posłów w sprawie odrzucenia obywatelskiego wniosku referendum w sprawie obowiązku szkolnego sześciolatków. W pamięci mam też homilię kard. Wyszyńskiego z lipca 1966 roku, wygłoszoną w Tarnowie podczas uroczystości milenijnych. Prymas powiedział wtedy: rodzice liczący, że sprawę wychowania ich dzieci wezmą na siebie biskupi, mylą się i są tchórzami – mówi Paweł Bogdanowicz, radny gminy Chełmiec, jeden z głównych inicjatorów akcji. Chęć działania wzbudził też rozprowadzany podczas II Konferencji Oświatowej list pasterski prymasa Hlonda o chrześcijańskich zasadach życia państwowego, o relacjach Kościół–państwo–rodzina–obywatel. Impulsem były też ostatnie listy pasterskie biskupów o wychowaniu i wezwaniu do czujności względem programów w szkole oraz o ideologii gender.

Być mężnym

– Jestem mężczyzną, mężem, ojcem, przedsiębiorcą. Cechą, która powinna mnie, jak i innych mężczyzn, mężów i ojców wyróżniać, jest męstwo. Dlatego udało się zebrać grupę najpierw kilku kolegów. Po pierwszym spotkaniu było nas 9. Daliśmy na stronie gminy ogłoszenie zachęcające innych mężczyzn do udziału w tej akcji – kampanii społecznej – opowiada Paweł Bogdanowicz. Na kolejne spotkanie przyszło już 30 ojców. Wykonano wspólne zdjęcie i zamieszczono na bannerze. – Chodziło nam o to, żeby pobudzić wyobraźnię, myślenie, żeby ojcowie okazali się mężnymi obrońcami swoich rodzin, dzieci przed szkodliwymi pomysłami na tworzenie nowego człowieka. Mieliśmy głosy, że w końcu pojawiła się jakaś inicjatywa męska. Nie brakło też ocen politycznych, negatywnych, może wynikających z zazdrości… – dodaje Paweł Bogdanowicz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.