Nawiedzenie w Łużnej

ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 11.05.2014 20:08

Cała parafia witała obraz Pana Jezusa i apostołów Jego miłosierdzia.

Procesja w Łużnej Procesja w Łużnej
ks. Zbigniew Wielgosz /GN

Parafia w Łużnej przeżywała nawiedzenie obrazu Pana Jezusa Miłosiernego oraz relikwii św.św. Faustyny i Jana Pawła II. Wierni pieczołowicie przygotowali się na uroczystość peregrynacji. W tłumie oczekujących odświętnie ubranych ludzi widać było kapłanów z dekanatu łużańskiego i rodaków, panie w strojach ludowych, które należały do delegacji niosących relikwie, strażaków z miejscowych OSP oraz muzyków z orkiestry dętej. W procesji szły dzieci, które w tym roku przystąpiły do I Komunii św., ministranci i lektorzy. Obraz w imieniu parafii przywitał ks. dr Stanisław Kuboń, proboszcz i dziekan.

Obraz razem z kapłanami i wiernymi witał bp Stanisław Salaterski. – Nadszedł czas miłosierdzia, bo mamy Niedzielę Miłosierdzia, św. siostrę Faustynę i św. Jana Pawła II, mamy Iskrę Miłosierdzia, która zapłonęła w naszych domach. Naszym zadaniem jest rozwijać w sobie wyobraźnię miłosierdzia. Pomagają nam w tym święci, którzy świadczyli miłosierdzie potrzebującym. A świadczyć miłosierdzie to mówić o Bogu. O Bogu mówię, kiedy pozdrawiam kogoś „Szczęść, Boże!”. O Bogu mówię, kiedy się żegnam przed wyruszeniem w drogę. O Bogu mówię, kiedy odwołuję się do Jego błogosławieństwa, opatrzności i łaski, gdy coś udało mi się wykonać. Mówić o Bogu to także dobrze mówić o drugim człowieku, który jest obrazem Pana Boga. To dla nas bardzo ważne, ponieważ w polskiej rzeczywistości znacznie częściej mówimy o tym, co negatywne w życiu innych. Nie zauważamy czyjegoś dobra, nie podziwiamy czyjejś zaradności, nie współczujemy czyjemuś utrudzeniu. Czasem wydaje się, jakbyśmy byli zaprogramowani, by tylko słabość widzieć w drugim człowieku. A problem może być w nas – mówił homilii bp Salaterski.