Pielgrzymka Kolejowa Czarnej Madonny

Joanna Sadowska

|

GOSC.PL

publikacja 27.06.2014 08:00

700 pątników z Węgier i Siedmiogrodu odwiedziło Tarnów.

Po Mszy św. w katedrze Po Mszy św. w katedrze
Joanna Sadowska /GN

Pierwszym przystankiem IV Pielgrzymki Kolejowej Czarnej Madonny był Kraków, do którego pielgrzymi przyjechali 23 czerwca. Kolejne dwa dni spędzili na Jasnej Górze. 26 VI przez kilka godzin przebywali w Tarnowie, który zarówno powitał, jak i pożegnał ich ulewnym deszczem.

Od samego początku pielgrzymka odnosi się do fundamentów tysiącletniej przyjaźni polsko-węgierskiej. – Narodową pielgrzymkę Węgrzy po raz pierwszy zorganizowali w 2011 roku, kiedy to Polsce przekazywali prezydencję w Unii Europejskiej. Od tej pory coroczne pielgrzymowanie do Polski weszło do kalendarza duchowych wydarzeń, odnawiających więzy łączące nasze narody – mówi Aranka Małkiewicz, organizatorka pielgrzymki. Tegoroczną wyprawę Węgrzy powierzyli opiece św. Jana Pawła II.

W tym roku do Polski przyjechała 700. osobowa grupa pielgrzymów z Węgier i Siedmiogrodu. Towarzyszyła im prof. Adrienne Komendy,Konsul Generalny Węgier w Krakowie, a także około dwudziestu księży i zakonników. Duchowego przewodnictwa podjęli się arcybiskup Bábel Balázs i biskup pomocniczy Tamás József.

W Tarnowie pielgrzymi zatrzymali się pod pomnikiem Sandora Petofiego, uczestniczyli też w Mszy św. w tarnowskiej katedrze, gdzie powitał ich bp Andrzej Jeż oraz Henryk Słomka-Narożański, zastępca prezydenta Tarnowa.

– Miasto Tarnów łączy z Węgrami postać gen. Józefa Bema zaś dla diecezji tarnowskiej szczególną osobą wiążącą nasze narody jest św. Kinga – mówił bp Andrzej Jeż. – Jako córka węgierskiego króla Beli IV z dynastii Arpadów przybyła do Polski i stała się prawdziwą Matką dla Polaków, najpierw jako małżonka księcia sandomierskiego Bolesława, a następnie jako klaryska w starosądeckim klasztorze. Na uroczystość jej kanonizacji przed 15-laty przybyła do Starego Sącza wielka grupa pielgrzymów z Węgier na czele z ówczesnym Prymasem, kardynałem Laszlo Paskai – wspominał hierarcha. Z Tarnowa pielgrzymi odjechali na Węgry.