Ratuje nas miłość Matki

eb

|

KAI

publikacja 09.09.2014 12:02

Słowa "wszystko jest bez sensu" są prawdziwe tylko wtedy, gdy człowiek wyeliminuje ze swego życia swój najgłębszy Sens - Jezusa Chrystusa i światło Jego Ewangelii - powiedział 8 września w Borzęcinie biskup tarnowski Andrzej Jeż.

Ratuje nas miłość Matki Kościół parafialny w Borzęcinie Joanna Sadowska /Foto Gość

Bp Andrzej Jeż przewodniczył 8 września Mszy św. z okazji 650. rocznicy powstania parafii pw. Narodzenia NMP w Borzęcinie. W homilii pasterz diecezji podkreślił, że w ponad 2000-letniej historii Kościoła Maryja jawi się nieustannie jako Ta, która wskazuje wierzącym drogę do Jezusa, będącego najgłębszym Sensem ludzkiego życia.

Bp Jeż ubolewał, że niektórzy publicznie mówią, że wstydzą się swojego narodu, który w XXI wieku nie może wyzwolić się z sieci chrześcijańskich zasad. – Przestarzałe dla nich wartości ewangeliczne stanowią tylko przeszkodę w hołdowaniu własnej wolności. Owszem, można się wyprzeć matki, która ma twarz umęczonej Ojczyzny; która ma twarz polskiego Kościoła przenikniętego pobożnością maryjną pokoleń naszych przodków. Można się wyprzeć takiej matki i skazać ją na zapomnienie, na cichy dom starców, ale wówczas pozostanie niczym niezastąpiona pustka – powiedział kaznodzieja. Zdaniem biskupa tarnowskiego, to poczucie pustki manifestuje się we współczesnym świecie na wiele sposobów: to brak poczucia głębszego sensu; brak siły do życia, ogólne zniechęcenie, ciągłe narzekanie i wypalenie wewnętrzne.

Bp Jeż przypomniał też, że człowiek jest w stanie w pełni funkcjonować tylko w strukturze miłości, której najpełniejszym wyrazem jest rodzina zakorzeniona w małżeństwie. – W tradycji polskiej rodzina była zawsze nie tylko częścią, ale nade wszystko miniaturą Narodu, Ojczyzny i Kościoła. Nasz naród był rodziną rodzin, które zamieszkiwały i broniły Ojczyzny, i należały do wspólnoty Chrystusowego Kościoła, tworzącego nieustannie duchowe oblicze narodu – powiedział.

Ordynariusz tarnowski podkreślił, że każdy rodzinny dom jest nade wszystko przybytkiem matki. Dodał, że kobiety są strażniczkami ogniska rodzinnego, fundamentem domu, który jeśli jest Boży, piękny i pełen miłości, staje się dla człowieka przestrzenią życia i harmonijnego rozwoju. – Jego wartość dla ludzkiego wzrostu, dla dobra samego człowieka, jak i Kościoła oraz narodu jest nieoceniona i niezastąpiona – powiedział bp Jeż. Dodał jednak, że jeśli chce się zniszczyć naród to niszczy się macierzyństwo.

Dla wspólnoty parafialnej Borzęcina liturgiczna uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny była świętowaniem 650-lecia istnienia parafii. Obchody potrwają do 14 września. Towarzyszą im koncerty, wykłady, wystawa i promocja historycznej publikacji. 13 września do parafii przybędzie słynący łaskami obraz Jezusa Miłosiernego z relikwiami św. Faustyny i św. Jana Pawła II. Modlitwy będą trwały przez całą noc.

W niedzielę, podczas inauguracji uroczystości, Mszy św. przewodniczył abp Zygmunt Zimowski, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia.
Ważnym momentem był akt oddania Matce Bożej, który wypowiedział arcybiskup w imieniu parafian. Mszę świętą zakończyła procesja eucharystyczna, po której odbyło się poświęcenie tablicy pamiątkowej, która została odsłonięta w przedsionku kościoła.

Z okazji Jubileuszu 650-lecia parafii oraz miejscowości Borzęcin na placu obok kościoła parafialnego w Borzęcinie Górnym zostało wykonane wspólne, jubileuszowe zdjęcie Borzęcinian i ich gości. Fotografia pozwoli utrwalić nie tylko historyczną chwilę, ale również współczesnych mieszkańców Borzęcina i wszystkich tych, którzy wzięli udział w uroczystościach jubileuszowych.

Borzęcin to miejscowość w powiecie brzeskim (województwo małopolskie). W 1364 r. biskup krakowski Jan Bodzanta dokonał lokacji tej wsi i doprowadził do erygowania i uposażenia tamtejszej parafii. W latach 1597-1661 decyzją kard. Jerzego Radziwiłła parafia Borzęcin została przyłączona do parafii Szczurowa. Po tym okresie biskup krakowski Andrzej Trzebicki przywrócił ponownie Borzęcinowi status parafii.