16 listopada pójdziemy do urn, by wybrać gospodarzy naszych miast, gmin, powiatów i sejmików. To sprawa odpowiedzialności za to, co swojskie.
Czas myśleć o przyszłości – to zadanie na dziś dla nowych gospodarzy gmin i powiatów
Joanna Sadowska /Foto Gość
W województwie małopolskim o miejsca w samorządzie stara się w sumie 611 kandydatów, do głosowania zaś uprawnionych jest ponad 2,6 mln osób. W województwie podkarpackim, gdzie do głosowania ma prawo ponad 1,7 mln osób, chętnych do pracy w samorządzie jest 475 kandydatów. Kandydatów zgłosiły największe partie reprezentowane w Sejmie, jak również lokalne komitety wyborcze. Najwięcej pretendentów do zasiadania na fotelu prezydenta, burmistrza, wójta czy radnego zgłosiły lokalne komitety wyborcze. Widać, że struktura terenowa największych partii jest w regionie mizerna.
I po wyborach…
W analizie list wyborczych uderza też fakt, że kandydatami na gospodarzy miast i gmin są w zdecydowanej większości mężczyźni. W wielu przypadkach stanowią oni 100 proc. wszystkich kandydatów na prezydenta czy burmistrza. Lepiej jest na listach kandydatów na radnych. Widać, że parytety są mglistą ideą, nieprzystającą do lokalnej rzeczywistości. W kilku gminach właściwie dokonano wyboru przed wyborami. Burmistrzem Żabna chce zostać tylko jeden kandydat: Stanisław Kusior. W tej samej sytuacji są od lat gmina Szczurowa, w której jedynym kandydatem jest Marian Zalewski, i Borzęcin, gdzie startuje dotychczasowy wójt Janusz Kwaśniak. O fotel burmistrza Muszyny też stara się tylko jeden kandydat – Jan Golba.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.