Ostatki w Gnojniku

GB

publikacja 27.11.2014 10:21

Młodzież z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży ma własne, sprawdzone sposoby zdobywania pieniędzy na działalność.

Ostatki w Gnojniku Ekipa z KSM Gnojnik, która zorganizowała i obsługiwała "Katarzynki" Grzegorz Brożek /Foto Gość

W Gnojniku przed Adwentem czas zabaw zakończył się tradycyjnymi „Katarzynkami”. Od lat młodzież z KSM prowadzi wyremontowany wspólnym wysiłkiem rodziców i młodzieży dom „Betania”. Kinga Staniszewska kiedyś była w gronie założycieli KSM w parafii. – Sercem cały czas jestem z nimi – mówi.

Betania powstawała za jej kadencji w tej młodzieżowej organizacji. – W środku jest do dziś siłownia, sala audiowizualna, sale spotkań, kawiarenka – opowiada.

Dom jest własnością gminy, która bezpłatnie przekazała go młodzieży w użytkowanie. – Tylko utrzymanie budynku jest na naszej głowie. Musimy zdobyć pieniądze na media, niezbędne remonty – informuje Patrycja Staniszewska, skarbnik KSM Gnojnik.

„Betania” parę lat temu, kilka miesięcy po oddaniu jej do użytku spaliła się. – Zabraliśmy się szybko do odbudowy. Graliśmy spektakle na których zbieraliśmy wolne datki, kwestowaliśmy, po sponsorach wówczas z ks. Piotrem Barczykiem chodziliśmy. Rodziny nasze i przyjaciele byli zaangażowani w odbudowę – opowiada Kinga. Nie dziwi zatem fakt, że dziś dom jest oczkiem w głowie młodzieży. – Co piątek w „Betanii” mamy spotkania KSM. W tygodniu są dyżury, codziennie można przyjść napić się kawy i herbaty, poćwiczyć na siłowni – mówi Patrycja.

„Katarzynki” młodzież organizuje już od 7 lat. Na „Katarzynki” przychodzą dość licznie mieszkańcy nie tylko miejscowej parafii. – Co rok gra nam jakiś fajny zespół. Zazwyczaj charytatywnie. Większość pracy związanej z organizacją i prowadzeniem wykonujemy sami, młodzież z KSM, jako wolontariat. W kuchni mamy zaprzyjaźnione panie kucharki, obsługa, granie, sprzątanie wszystko to młodzież – tłumaczy Magda Frankowska, prezes KSM Gnojnik.