U patronów diecezji

ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 13.07.2015 10:00

Zanim chrześcijaństwo oficjalnie zagościło na polskiej ziemi, w Tropiu już kwitło.

Bp Bobowski udziela błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem w kościele w Tropiu Bp Bobowski udziela błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem w kościele w Tropiu
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

W sobotę 11 lipca rozpoczął się w Tropiu odpust ku czci świętych Andrzeja Świerada i Benedykta, patronów drugorzędnych diecezji tarnowskiej. Główna uroczystość odbyła się w niedzielę 12 lipca. Mszy św. w pustelni św. Świerada przewodniczył bp Władysław Bobowski, pochodzący z parafii Tropie. – Parafrazując słowa Jana Pawła II z Wadowic, mogę powiedzieć, że dla mnie wszystko zaczęło się w Tropiu. I życie, i powołanie – mówił bp Władysław. 

Homilię odpustową wygłosił o. Jacek Szymczak OP z Warszawy. – Już jako ministrant przyjeżdżałem na wypoczynek nad Jezioro Rożnowskie, zawsze w lipcu, dlatego mogłem też pielgrzymować na odpust do Tropia – opowiadał. – W momencie wchodzenia w dojrzałość podjąłem decyzję, że św. Świerad będzie moim patronem bierzmowania i od tego momentu zacząłem go świadomie odkrywać tak, że stał się też patronem mojego życia duchowego, kapłańskiego, zakonnego. Zaintrygował mnie radykalizm życia św. Świerada, to, że Pan Bóg był dla niego najważniejszy, że dla Boga zrezygnował ze wszystkiego. Radykalizm św. Świerada jest dla nas wzorem. Nie chodzi o to, żeby każdy z nas poszedł do lasu wieść życie pustelnika, ale chodzi o to, żeby Pana Boga stawiać na pierwszym miejscu. Dla mnie mój patron jest przypomnieniem, żebym wszystko oddawał Panu Bogu, żebym mógł Mu służyć w pracy, odpoczynku, modlitwie. I to jest, jak sądzę, wezwanie dla każdego chrześcijanina, nie tylko dla osób duchownych.

Zasługą bp. Bobowskiego jest to, że świętowanie odpustu wróciło do pustelni św. Świerada. – To była długa tradycja, do której wróciliśmy. Sanktuarium w ciągu roku jest nawiedzane przez pielgrzymów zorganizowanych w grupy i przyjeżdżających indywidualnie. Coraz bardziej też pięknieje, bo odnawiamy pieczołowicie kościół i jego otoczenie – zaznacza ks. proboszcz Andrzej Piórek.

Ze swojego patrona dumni są ludzie młodzi. – Parafia jest jedną z najstarszych w Polsce, wywodzą się z niej wielcy święci. Praktycznie co sobotę, ale i w tygodniu przyjeżdżają tu pielgrzymi z kraju i zagranicy. Święci Andrzej Świerad i Benedykt mogą nas uczyć, jak wierzyć. Św. Świerad jadł w Wielkim Poście jednego orzecha dziennie, więc może być przykładem umartwienia, gorliwej modlitwy – mówi Piotrek.