Przez żołądek do duszy

Beata Malec-Suwara

publikacja 09.03.2016 12:50

W Bochni rozpoczął się kurs Alpha. Choć uczestnicy chcą na nim zaspokoić pragnienie bycia bliżej Boga, to i jedzenie ma tutaj znaczenie.

Na pierwszym spotkaniu bocheńskiej Alphy uczestnicy zastanawiali się, czy jest w życiu coś więcej Na pierwszym spotkaniu bocheńskiej Alphy uczestnicy zastanawiali się, czy jest w życiu coś więcej
Beata Malec-Suwara /Foto Gość

- Przepis na Alphę jest prosty i zawsze taki sam - mówi Antoni Tompolski z Krakowa, który poprowadził pierwszy wykład w Bochni. Kurs Alpha składa się z cyklu 10 spotkań, nie licząc wstępnego, podczas których uczestnicy podzieleni na kilkunastoosobowe grupy rozmawiają o swoim doświadczeniu wiary, problemach, przemyśleniach.

Każdemu spotkaniu towarzyszy wykład o innej tematyce, m.in. kim jest Jezus, dlaczego umarł, skąd mieć pewność co do swej wiary, jak się modlić, czym jest Pismo św. Spotkania odbywają się przy zastawionym stole. To ważne - podkreślają organizatorzy. - Alpha jest integracją ludzi - zauważa Jan Smaga, inicjator bocheńskiej Alphy. W tej sposób łatwiej zbudować relacje.

Mieszkańcy Bochni i okolic entuzjastycznie odpowiedzieli na jego zaproszenie wspólnej uczty dla ciała i wzrostu ducha. - Tak naprawdę nie spodziewaliśmy się takiej liczby chętnych. Liczyliśmy na 3 grupki, utworzyliśmy 6. W każdej 14–15 osób - mówi Janek.

Antoni Tompolski   Antoni Tompolski
Lider wspólnoty “Góra Oliwna”, która wyrosła z kursów Alpha prowadzonych w ramach Duszpasterstwa Akademickiego „Na Miasteczku” w Krakowie, przekonywał na pierwszym spotkaniu uczestników, że w życiu jest coś więcej niż tylko to, co nas otacza i zajmuje nasze codzienne życie
Beata Malec-Suwara /Foto Gość
Do kogo skierowana jest Alpha? - Wielu ludzi ma problemy z wiarą, z Kościołem i nie ma miejsca, gdzie mogłaby o nich porozmawiać. Tu można podzielić się swoim doświadczeniem bez obawy, że ktoś to skrytykuje. Korekta idzie ze sceny, skąd wygłaszane są wykłady. To znacznie bardziej uzdrawia niż tłumaczenie, wyjaśnianie - uważa Antoni Tompolski, lider wspólnoty “Góra Oliwna”, która wyrosła z kursów Alpha prowadzonych w ramach Duszpasterstwa Akademickiego „Na Miasteczku” w Krakowie.

Ze swojego doświadczenia widzi, że bardzo dużo jest zranień ze spowiedzi. - Ktoś na nich nakrzyczał, obrazili się i nie chodzą do kościoła - mówi Tompolski.

Są też poważniejsze bolączki. - Zwykle młodym jest nie po drodze do kościoła, bo myślą, że Pan Bóg krępuje ich życie, wolność, młodość, zwłaszcza w dziedzinie seksualności - zauważa krakowianin. To jego zdaniem właśnie szary pragmatyzm codziennego życia najbardziej zagraża Kościołowi, a więc bycie katolikiem, jeśli chodzi o przyjęte sakramenty, ale przy tym życie tak, jakby Boga nie było.

Jan Smaga i Beata Bochenek, koordynatorzy bocheńskiej Alphy   Jan Smaga i Beata Bochenek, koordynatorzy bocheńskiej Alphy
Beata Malec-Suwara /Foto Gość
Wielu uczestników bocheńskiej Alphy to ludzie o ugruntowanej wierze. Po co więc przyszli? - Im człowiek bardziej zbliża się do Boga, tym bardziej Go potrzebuje i chce Go bardziej odkrywać, bo widzi w tym radość i szczęście dla siebie - mówi Jan, jeden z uczestników, który już dawno czytał o Alphie i jej owocach. - Nawet chwilę się nie zastanawiałem, czy powinienem się na kurs zapisać. To była spontaniczna decyzja, która rosła we mnie już od dawna - dodaje.

Więcej o bocheńskiej edycji Alphy przeczytasz w tarnowskim dodatku Gościa Niedzielnego, który ukaże się na Niedzielę Palmową, 20 marca.

Kolejne spotkanie Alphy odbędzie się w poniedziałek 14 marca o godz. 19.00 w "Bursie" przy ul. Stasiaka 10. To ostatni dzwonek, by jeszcze zapisać się na Alphę. Chętni do uczestnictwa w kursie proszeni są o wcześniejsze zapisy drogą mailową lub telefoniczną: alphabochnia@gmail.com, tel. 888 993 375 lub 781 411 545. Więcej informacji: www.facebook.com/alphabochnia.