Serca w górę

gb

publikacja 15.05.2016 10:50

Biskup Andrzej Jeż przewodniczył uroczystości dedykacji nowego kościoła parafialnego w Ptaszkowej.

Serca w górę W ołtarzu umieszczone zostały relikwie bł. Karoiliny Grzegorz Brożek /Foto Gość

- To jest wasza nowa świątynia. Podobnie jak stary, zabytkowy kościół będzie przez wieki świadectwem waszej wiary, waszej pracowitości, ofiarności połączonej z wyrzeczeniem oraz pasterskiej troski księdza proboszcza Józefa i kapłanów posługujących w tej parafii. Ta świątynia będzie także świadkiem kultury materialnej naszych czasów, a przede wszystkim potwierdzeniem naszej miłości do Chrystusa, który ceni swoje mieszkanie wśród nas. Gorąco gratuluję wam dzisiaj tej świątyni, w której serca wiernych kierują się ku górze, ku Bogu. Będzie ona miejscem spotkania człowieka z Bogiem w sakramentach i słowie Bożym. Wypowiadam słowa szczerej wdzięczności każdej i każdemu z Was, kto poprzez modlitwę, pracę i dar materialny ma udział w budowaniu tej świątyni. Bóg zapłać architektom, budowniczym, tym wszystkim, którzy bezpośrednio brali udział we wznoszeniu tego kościoła - mówił w homilii pasterz Kościoła tarnowskiego.

Nowy kościół parafialny budowany był przez 18 lat. Zawsze z dużym spokojem. - Zaczęliśmy budować w 1997 roku. Ale od razu z założeniem, że budowa nowej świątyni jest bardzo ważną sprawą, ale nie najważniejszą. Nie chciałem, byśmy realizując wielkie dzieło, zaczęli po drodze gubić ludzi. Dlatego najważniejsze dla nas zawsze było budowanie żywej wspólnoty parafialnego Kościoła - zaznacza ks. Józef Kmak, proboszcz parafii.

Zawsze wielkie znaczenie w Ptaszkowej miały wszelkie formy wspólnotowego bycia ze sobą. Co ciekawe, zawsze zazębiały się tu sprawy parafialne ze sprawami sołeckimi, a wszystkie grupy działające w miejscowości (religijne, sportowe, społeczne, kulturalne, edukacyjne) były elementami tej samej układanki. - Mieliśmy i mamy nadal zabytkowy, stary kościół. Mieliśmy się gdzie modlić, nie musieliśmy gonić w piętkę, więc budowaliśmy swoim tempem, na ile było nas stać - dodaje ks. Kmak.

Taki styl budowania, planowania i projektowania inwestycji i prac zaowocował nowoczesną świątynią z duszą.

- Cieszymy się bardzo, że wszystko gotowe, że udało się zakończyć nam to dzieło. Ale żeby nie kończyć tak patetycznie, to zastanawiam się, czy nie będzie nam teraz brakować tej roboty, którą tutaj zrobiliśmy - śmieje się Adam Tokarz, prezes Parafialnego Klubu Sportowego „Jaworze”.