Zero barier, tylko serce

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 08.08.2016 12:01

7 sierpnia żegnali się ze swymi gospodarzami w Jaworznej pielgrzymi z Madagaskaru, którzy przyjechali na Światowe Dni Młodzieży.

Zero barier, tylko serce Pamiątkowe zdjęcie dzieci jaworzniańskich z Malgaszami Grzegorz Brożek /Foto Gość

- Gościliśmy ich od 17 lipca do 8 sierpnia, poza tygodniem głównym ŚDM, który spędzili w Krakowie - mówi ks. Marek Kita, proboszcz parafii Jaworzna.

Dwunastoosobowa grupa pielgrzymów z Madagaskaru zjechała do Jaworznej, bo stąd pochodzi pracujący tam misjonarz św. Wincentego a Paulo ks. Kazimierz Bukowiec.

- Młodzież i parafianie oraz darczyńcy zbierali pieniądze na bilety dla tej grupy. Kiedy przyjechali to pomogliśmy im w parafii, by mieli odzież cieplejszą, buty. Teraz, kiedy wyjeżdżają, także staraliśmy się ich wesprzeć naszą ofiarą - dodaje ks. Kita.

- Nie możemy się z nimi rozstać. Tacy uśmiechnięci są. Kiedy uczestniczyli w Mszy św. to tacy bardzo skupieni, rozmodleni. Na co dzień weseli i uśmiechnięci. Mogliśmy się wiele od nich nauczyć - zapewnia pani Stanisława, parafianka.

Na pożegnanie grupy z Madagaskaru przyszła cała parafia. Były wspólne zdjęcia, tańce, grill. 

- Ja pracuję na samym południu wyspy w diecezji Ambovombe. Na 21 milionów mieszkańców jest około 30 proc. ochrzczonych ludzi. Dla tej naszej grupy Światowe Dni Młodzieży to jest podróż życia. Bardzo skorzystali, bo brali udział we wszystkich katechezach, spotkaniach. Ogromne przeżycie dla nich to spotkanie z papieżem Franciszkiem. Nigdy wcześniej go nie widzieli, nawet w telewizji nie, bo większość z nich nie ma telewizji. Poza tym doświadczenie wspólnoty, w Krakowie i tu, w Jaworznej, jest dla nich wielkim przeżyciem. Miałem pewne obawy, że może przez te 3 tygodnie, które spędzamy w Polsce będziemy funkcjonować na zasadzie my i oni. Bardzo się myliłem. Od pierwszego dnia, od pierwszej chwili zniknęły wszelkie bariery. Z ludźmi tu na miejscu zżyli się moi Malgasze bardzo, nie było żadnych uprzedzeń, a sama życzliwość i serdeczność oraz ogromna gościnność, za którą jestem wdzięczny - opowiada ks. Kazimierz Bukowiec CM.