Zyndram tu nie mieszkał

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 30.08.2016 10:09

Mieszkańcy Maszkowic mają skarb! Archeolodzy właśnie go odkrywają.

dr hab. Marcin S. Przybyła opowiada o tajemnicach Góry Zyndrama dr hab. Marcin S. Przybyła opowiada o tajemnicach Góry Zyndrama
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Nad doliną Dunajca w Maszkowicach i Łącku wznosi się wiele szczytów, wyższych i piękniejszych niż Góra Zyndrama. Tę nawet trudno odnaleźć pośród drzew porastających jej zbocza, choć ostatnio odsłonięto widok na pamiątkowy obelisk znajdujący się po zachodniej stronie wzniesienia.

Obelisk został postawiony dla upamiętnienia czterech wydarzeń. – Z Maszkowic pochodził rycerz Zyndram, który wsławił się w bitwie pod Grunwaldem w 1410 roku. 500 lat później tutejsi górale postanowili uczcić rocznicę bitwy i pamięć o swym wielkim przodku. Odbyła się wielka manifestacja patriotyczna, konna banderia ciągnęła się aż od kościoła w Łącku, było podobno 500 koni. Na górze została umieszczona prosta kamienna tablica poświęcona Zyndramowi i bitwie – mówi Roman Potoniec z Maszkowic. Ponadto na obelisku umieszczono daty chrztu Polski, obchodów milenijnych z 1966 roku oraz 1050. rocznicy chrztu Polski.

Nadanie górze imienia rycerza spod Grunwaldu wiąże się z miejscową tradycją, głoszącą że na owym wzniesieniu nad potokiem Leszcz znajdowała się warownia Zyndrama. – Myśmy tam jako dzieci chodzili szukać skarbów – dodaje pan Roman.

Okazało się jednak, że góra nigdy nie była zamieszkana przez rycerza i jego potomków. Opuszczono ją około 50. roku przed naszą erą i zostawiono na pastwę roślinności, która szybko pokryła murawą pozostałości po dawnych mieszkańcach.

Skąd o tym wiadomo. Otóż w latach 60. i 70. XX wieku na Górę Zyndrama przybyli archeolodzy i zaczęli kopać. Odkryli wówczas ślady osadnictwa z czasów między 1000 a 50 rokiem przed Chrystusem.

Badania te zostały ponownie zweryfikowane na początku XXI wieku. – Postanowiliśmy zbadać tym razem wschodnią część wzgórza. Natrafiliśmy na resztki osady wcześniejszej od tej pierwszej, odkrytej w XX wieku, o co najmniej pół tysiąca lat – mówi dr hab. Marcin S. Przybyła z Instytutu Archeologii UJ.

Odkrycie ogłoszono archeologiczną rewelacją. Osada była okolona od strony wschodniej i północnej murem. – Nie znano wówczas zaprawy murarskiej, bloki i kamienie łączono gliną – wyjaśnia archeolog. Fortyfikacje wybudowali najstarsi mieszkańcy Góry Zyndrama. Ich osada zajmowała około 0,5 ha. – Można by ją nazwać we współczesnym języku faktorią handlową, łączącą południe Europy z tymi terenami – wyjaśnia naukowiec.

Skąd przybyli pierwsi mieszkańcy góry? Kamienny mur, który zachował się w swej najgłębszej warstwie nienaruszony wskazuje, że nie byli to tutejsi, lecz goście z południa, doskonale obeznani z budowaniem w kamieniu, wyrabiający piękną ceramikę. Ich maszkowicką architekturę kamienną można łączyć z kulturami śródziemnomorskimi, a figurka nieznanego bóstwa kobiecego, którą znaleziono podczas ekspedycji wskazuje na związki z mykeńską Grecją, stąd media okrzyknęły Górę Zyndrama „Mykenami Północy”.

– Mamy tutaj do czynienia z czymś, co może być bez przesady określone, jako monumentalna architektura kamienna. Biorąc pod uwagę czas powstania zamykający się pomiędzy 1750 i 1690 rokiem przed Chrystusem (daty radiowęglowe z warstw współczesnych konstrukcji) fortyfikacje z Góry Zyndrama to najstarszy przykład kamiennego muru w dziejach budownictwa na ziemiach polskich, o ponad dwa i pół tysiąca lat dawniejszy od zabytków architektury romańskiej – napisał w sprawozdaniu z badań Marcin Przybyła.

Czym zajmowali się mieszkańcy osady. – Przede wszystkim hodowlą bydła, nieco mniej uprawą roli – dodaje archeolog. Choć najbardziej trwałą pamiątką pozostały kamienie użyte do budowy muru, podczas ekspedycji natrafiono jednak na skarby, jak duży paciorek z bursztynu i szpilę do płaszcza. Niewiele zostało, ponieważ ludzie wyrzucali tylko to, co było zniszczone, resztę zabierali ze sobą, kiedy opuszczali osadę. Czasem coś zgubili dzięki temu możemy to dziś oglądać. Na razie archeolodzy będą badać kolejne fragmenty Góry Zyndrama. – Mamy nadzieję, że powstanie tu rezerwat archeologiczny, który w porównaniu do skansenu jak w Trzcinicy k. Jasła różni się tym, że nie rekonstruuje się odkrytych budowli – mówi dr hab. Marcin S. Przybyła. Więcej możesz przeczytać tutaj.