Obidza z lotu ptaka wygląda jak ludzka dłoń, która palcami dróg i duktów wrzyna się głęboko w las.
Największy w Beskidzie wodospad jest w Obidzy.
ks. Zbigniew Wielgosz /foto gość
Główna linia życia obidzkiej ręki ma swój początek w Jazowsku. Na skrzyżowaniu w centrum wsi trzeba skręcić w lewo, jadąc od Nowego Sącza. Główny trakt wije się, biegnąc coraz wyżej, ku szczytom, z których można by zejść do Szczawnicy. – To stara droga, będąca kiedyś częścią traktu królewskiego wiodącego na Węgry – mówi Benedykt Tokarczyk. Mieszka na Majdanie, w jednej z tej części wsi, które można by porównać do środka otwartej ręki.
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.