Żeby się zaangażowali

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 10.11.2017 11:15

W parafii Szymbark wystartował program „Młodzi na progu”.

Żeby się zaangażowali

Jest wieczór, 18.00. Szymbark tonie w ciemności. W kościele dolnym pali się światło. Na drzwiach do ogromnej sali napis „Co mam czynić?”.

- Do tej pory w parafii młodzi przygotowywali się do bierzmowania według programu diecezjalnego. Ale ja miałem wcześniej do czynienia z tą metodą, która jest wykorzystywana w programie „Młodzi na progu”, czyli m.in. spotkania w małych grupach, które prowadzą wyszkoleni animatorzy świeccy. I to się bardzo dobrze sprawdzało. Zauważyłem, że w młodych wzrastała świadomość sakramentu bierzmowania, że nie idą do niego jak stado baranków, ale każdy z nich jest świadomą tajemnicy owieczką - śmieje się ks. Krzysztof Migacz.

W sali w półkolu siedzą już młodzi, gimnazjaliści z III klasy, może z 30 osób. I oczywiście animatorzy. Na ścianie przed nimi wiszą kartony z pytaniami tak zwanymi egzystencjalnymi. Więc „czym jest wiara?”, „kim jest człowiek, jaki jest cel jego życia?”, „czy Kościół głosi prawdziwego Boga?”… Ale są i całkiem zwyczajne. „Czy pieniądze są złe?”, „Czy mam już mieć chłopaka?”, „Czy mogę całować dziewczynę?” albo „Jak dogadać się z rodzicami?”.

Za chwilę do tych pytań nawiązuje ks. Krzysztof, który inicjuje najpierw śpiewaną modlitwę do Ducha Świętego. Młodzi potrafią też zaśpiewać piosenkę z gestami. „Nie ma innego jak Jeeezus, nie ma innego jak Ooon…”. Trochę ich deprymuje aparat fotograficzny, ale nie dają się. Odwaga rośnie.

- Bo zaletą takiej metody spotkań jest to, że oni są sami, w swoim sosie, że nie patrzą na nich dorośli. Dalej, spotykają się w małych grupach ze świeckim animatorem, więc okazja do szczerej rozmowy jest jeszcze większa. W tym wszystkim chodzi nie tylko o przygotowanie do bierzmowania. Głównym celem jest, żeby młodzi spotkali Jezusa jako żywą osobę i żeby za nią poszli, zaczęli aktywnie żyć w Kościele - tłumaczy ks. Krzysztof.

Po zawiązaniu wspólnoty młodzi gromadzą się w małych, kilkusobowych grupach. Dostali zeszyty do robienia notatek… I tu trzeba ich zostawić w spokoju.

- Młodzi na progu to ludzie, którzy mają przed sobą całe życie. Ważnym momentem jest bierzmowanie, ale najważniejszym spotkanie Jezusa, którego poznajemy na spotkaniach. Mamy kontakt z Pismem św., czytamy je, rozważamy, rozmawiamy o tym, co przeczytaliśmy. Próbujemy odpowiedzieć na pytanie, czym jest wiara. Spotkania w grupach pozwalają nam się lepiej poznać. Pomagają nam w tym wyszkoleni animatorzy. Wolimy ich od księdza, bo to są nasi rówieśnicy, lepiej nas rozumieją, łatwiej się zwierzyć, porozmawiać, Ksiądz to zawsze jakiś dystans, choć mamy fajnego księdza. Po programie obiecujemy sobie, że nasze życie pójdzie do przodu, że będziemy lepsi i odważniejsi w dawaniu świadectwa innym ludziom - mówią Natalia, Gabrysia, Weronika, Karol, Filip.

Ideą programu jest także to, żeby młodzi zaangażowali się w grupy działające przy parafii. - My już należymy do Młodzieżowej Grupy Apostolskiej. Mamy spotkania co piątek. Odmawiamy brewiarz! Czytamy Pismo św., śpiewamy piosenki, jest też czas na normalną, luźną rozmowę. Na spotkania przychodzi około 30 osób - dodają młodzi.