Tu ćwiczyła się niepodległość

Beata Malec-Suwara

|

Gość Tarnowski 02/2018

publikacja 11.01.2018 00:00

W niewielkiej Stróży szkoliła się kadra przyszłych Legionów Polskich, dwóch późniejszych marszałków i kilkudziesięciu generałów. Pamięć o tym komunę drażniła, ale przetrwała – zamurowana, skrywana na szkolnym strychu i w stodole Dudzików.

▲	Prezydent Andrzej Duda wraz z oficjelami w Stróży podczas grudniowej uroczystości inaugurującej 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. ▲ Prezydent Andrzej Duda wraz z oficjelami w Stróży podczas grudniowej uroczystości inaugurującej 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Beata Malec-Suwara /foto Gość

Kiedy Piłsudski był w Stróży, mój ojciec miał 14 lat. Nieraz wieczorami opowiadał, jak ten siadywał na ławeczce pod lipą, wąsa podkręcał i książki czytał – wspomina Czesław Trzópek, syn sołtysa, który odegrał w czasach komuny znaczącą rolę w sprawie zachowania pamięci o Pierwszej Szkole Oficerskiej w Stróży. Właśnie tu, w lipcu 1913 roku, do maleńkiej wioski, ukrytej między wzniesieniami Beskidu Wyspowego w gminie Dobra, przyjechało ze wszystkich ziem polskich podzielonych między zaborcami, ale i z Niemiec, Francji, Szwajcarii, Belgii czy z Rosji, 90 mężczyzn – członków Związku Strzeleckiego. Decyzją Józefa Piłsudskiego odbywali tu kurs oficerski dla przyszłych kadr wojska, które miało się bić o niepodległość dla naszego kraju. Zostali rozlokowani w niewielkim podupadającym dworze Ludwika Lazara i pobliskiej stodole. Majątek należący do babki Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego, zdaje się, wybrano nieprzypadkowo.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.