Na ból gardła

Początek lutego to czas ciekawych obrzędów w Kościele. W czasie zachorowań na grypę pomoże św. Błażej.

 

 

Początek lutego to czas ciekawych obrzędów w Kościele. W czasie zachorowań na grypę pomoże św. Błażej.

O dużym wzroście zachorowań na grypę w Tarnowie informuje dziś Radio Kraków. Tylko w ostatnim tygodniu w mieście i regionie zachorowało ponad 2 200 osób. Podobnie jest na Sądecczyźnie. I tam, według RDN Nowy Sącz, z powodu przeziębień i grypy wydłużają się kolejki w przychodniach. Szpital w Limanowej zdecydował się nawet na zakup dodatkowych łóżek dla małych pacjentów, których tam przybywa z powikłaniami po grypie.

Najlepiej stawiać na profilaktykę. Wiem, herbata z miodem i cytryną, imbir, ale pomoże też św. Błażej. 3 lutego w kościołach oprawiane są Msze św. z obrzędem błogosławieństwa gardeł. Po końcowej modlitwie kapłan zapala dwie specjalne świece. Następnie przygotowuje wiernych do udziału w błogosławieństwie, mówiąc: "Prośmy Boga, który jest źródłem życia, o zdrowie gardła i o właściwe korzystanie z daru mowy, abyśmy go umieli używać na chwałę Bożą i pożytek ludzi".

Korzyść podwójna, jeśli podejdziemy do tego z wiarą. To ona bowiem decyduje o skuteczności sakramentaliów. Z błogosławieństwem gardła, ale i święconymi tego dnia, także w niektórych kościołach diecezji tarnowskiej, owocami (są to głównie jabłka) czy winem, jest tak jak z święconą dzisiaj (2 lutego) gromnicą,. Tyle że ta ma zapewnić ochronę od żywiołów i dobrą śmierć.

Z kolei 5 lutego - we wspomnienie św. Agaty - święci się sól, która ma chronić nasz dom od pożaru. Baca z Ochotnicy tłumaczył mi kiedyś, że sól ta jest też świetnym lekarstwem na wszelkie dolegliwości i choroby w czasie wypasu owiec w górach. A może tam tylko ten zwyczaj po prostu jeszcze przetrwał.

Nie ma w żadnym z nich nic z magii czy zabobonu, jeśli podchodzimy do nich tak jak do noszenia medalika. Są wyrazem naszej wiary w Boga i moc Jego błogosławieństwa. Obrzędy te, ważne dla starszych, w głównej mierze nieżyjących już dziś pokoleń, obecnie praktykujemy coraz rzadziej. Wypaczeniu uległo ich rozumienie, a obrzędy te przecież wpływały na naszą relację z Bogiem. To żywa wiara miała i ma moc.