Ukrzyżowanie Polski

Beata Malec-Suwara

|

Gość Tarnowski 12/2024

publikacja 21.03.2024 00:00

Artystyczna wizja drogi krzyżowej pochodzącego ze Starej Wsi Wincentego Gawrona dotyka nie tylko najbardziej bolesnych kart historii Polski z czasu II wojny światowej; pokazuje też, gdzie wtedy był Bóg i co zrobić, by nasz naród nie musiał przechodzić Golgoty raz jeszcze.

„Stacja XIX: Zwycięstwo prawdy – plon pracy Ojca Świętego Jana Pawła II”. „Stacja XIX: Zwycięstwo prawdy – plon pracy Ojca Świętego Jana Pawła II”.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Polska Droga Krzyżowa to poruszający, wizjonerski i przepełniony symboliką cykl 20 prac – grafik, które przez kilkadziesiąt lat tworzył Wincenty Gawron (1908–1991) – artysta, drzeworytnik, autor witraży (m.in. w limanowskiej bazylice i w paszyńskim kościele), pisarz, poeta, działacz społeczny i polityczny, żołnierz i członek Związku Czynu Zbrojnego, a później Armii Krajowej, więzień KL Auschwitz, przyjaciel Witolda Pileckiego, powstaniec warszawski, twórca Muzeum Wojska Polskiego im. Józefa Piłsudskiego w Chicago, honorowy obywatel miasta Limanowa. Wielki patriota, który dla Polski oddał wszystko. Trzy małżeństwa, każdy dolar zarobiony na emigracji w Stanach podczas pracy na trzech etatach, a także wszystko, co wyszło spod jego pióra, dłuta, pędzla czy ołówka.

Do Polski wracał często – na odpusty partyzanckie do Szczawy, do ukochanej Limanowszczyzny, skupował, zwoził i wymieniał tu m.in. mundury polskich żołnierzy dla Muzeum Wojska Polskiego, które założył w Chicago za odszkodowanie otrzymane od Niemców za pobyt w obozie w Auschwitz. – Udało mu się zgromadzić kilkaset mundurów wszystkich polskich formacji, m.in. dwa oryginalne gen. Hallera, i ponad tysiąc odznak – mówi Damian Król ze Starej Wsi, regionalista, pasjonat historii i etnografii. Zdaje się, że o Gawronie wie więcej niż rodzina artysty i więcej, niż wystarczyłoby na jedną książkę. A i tak twierdzi, że to wciąż nie wszystko. Z grupą przyjaciół odkrywają go po kawałku, po trochu, i widzą, jak jego życie pokazuje prawdę o historii niewpisującą się w politykę historyczną.

Trudno nie odnieść wrażenia, że Gawron, przylatując do Polski w swoją ostatnią podróż w 1991 r., mimo zaawansowanej choroby serca i zakazu lekarza, zrobił to po to, by właśnie w niej umrzeć. A może zwyczajnie czuł się wolny. Kochał wolność i kochał Polskę, o niej śnił i pełen niepokoju, obaw o nią miewał koszmary. Chciał widzieć, jak zmartwychwstaje. I zobaczył.

„Widziałem na własne oczy, jak melodia wolności płynie przez kraj i marzenie mej lutni spełnia się w całej pełni” – napisał w „Pieśni walczących Gorców”, która ukazała się w walizkowym nakładzie w 1989 roku. – To ona w dużej mierze była pierwowzorem do stworzenia przez niego Polskiej Drogi Krzyżowej. Niektóre stacje powstały z ilustracji, które w tym poemacie zawarł – tłumaczy D. Król.

W. Gawron zmarł 25 sierpnia 1991 roku. – Chciał, by go pochowano na Jabłońcu, gdyż pod Jabłońcem się urodził, ale nie było to możliwe, gdyż ten cmentarz był wpisany do rejestru zabytków. Spoczął w kwaterze pierwszowojennej na limanowskim cmentarzu. Teraz każda uroczystość patriotyczna odbywa się przy jego grobie. Nikt by tego nie zaplanował i nie wymyślił – zauważa Damian Król.

Chrystus tam był

Stworzona przez Wincentego Gawrona Polska Droga Krzyżowa to droga jego życia. Dotyka w niej nie tylko najbardziej bolesnych kart historii Polski z czasu II wojny światowej, w której sam uczestniczył i która według niego w Polsce skończyła się nie w 1945, lecz dopiero w 1989 r. Pokazuje w niej nade wszystko to, gdzie wtedy był Bóg. Gawron umieszcza Chrystusa na każdym obrazie w samym centrum przedstawianych wydarzeń. Jezus cierpi z cierpiącymi, niesie krzyż z walczącymi, pochyla się nad ofiarami, dłonią zamyka oczy zamęczonym w obozach. Z bólem spogląda w niebo w Katyniu. W Ostaszkowie zostaje ukrzyżowany w oficerskim ubraniu. W Starobielsku wydobywa pomordowanych z zasypanych dołów, mimo że wciąż strzeże ich Stalin i mierzy pistoletem w stronę Chrystusa, nie chcąc dopuścić do ich zmartwychwstania i wydobycia prawdy. Jezus ogrzewa zamarzniętych Polaków w dalekim gułagu i nie pozostawia bez opieki tych w syberyjskiej tajdze. Upada z gen. Sikorskim, którego zabijają pajęcze macki Stalina. Jest pod Monte Cassino i bierze udział w powstaniu warszawskim, gdzie wskazuje krzyżem wbitym w kanał drogę ratunku. Tak uratował się Wincenty Gawron.

W stacji XIII Chrystus błogosławi o. Maksymilianowi Kolbemu. W stacji XIV zostaje złożony do grobu, tak jak Polska sprzedana w Jałcie. To stacja poświęcona pamięci Witolda Pileckiego oraz wszystkich poległych i zamęczonych. Stacje XV, XVI, XVII i XVIII to już droga, choć nadal naznaczona cierpieniem, prowadząca do zmartwychwstania Polski – poprzez wybór papieża Polaka, dzięki idącemu za Chrystusem kard. Stefanowi Wyszyńskiemu i oddanemu całym sercem sprawie ks. Jerzemu Popiełuszce, aż po objawienie się Bożej mocy i wstawiennictwa Maryi w czasie zamachu na Jana Pawła II. Ostatnia stacja to zwycięstwo prawdy i jej zasiew, którego dokonuje Jan Paweł II. Jakby autor chciał nam pokazać, że teraz wystarczy już tylko zbierać plon. A czy my, zamiast go zbierać, nie depczemy? Obrazy są przejmujące, pełne symboli, głębokiej wymowy nie tylko historycznej, ale też duchowej, religijnej. Dla każdego Polaka czytelne i oby takimi pozostały, by nasz naród nie musiał przechodzić Golgoty raz jeszcze.

Przesłanie jest czytelne nawet dla dzieci

30 maja 2023 r. córka Wincentego Stanisława Gawrona, mieszkająca w Stanach Małgorzata Jabłońska, przekazała Polską Drogę Krzyżową swojego ojca parafii w Starej Wsi, w której są korzenie rodziny. – Już zaczęliśmy myśleć, jak ją wyeksponować, ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę, że nie o to chodziło, by zamknąć ją szafie. Myśleliśmy, że może w dolnym kościele, który służy nam do różnych spotkań formacyjnych, a jednocześnie jako kaplica cmentarna, ale ten pomysł szybko upadł, bo tam już jest droga krzyżowa i też została nam ofiarowana przez jedną rodzinę – tłumaczy ks. Mariusz Nosal, proboszcz parafii.

Póki co była prezentowana najpierw podczas wystawy zorganizowanej w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Limanowej zatytułowanej „Wincenty Stanisław Gawron – droga życia”. Potem jej kopię można było zobaczyć przez miesiąc w limanowskim Powiatowym Centrum Informacji Turystycznej. Parafia ma w planach także jej wydanie w formie katalogu opatrzonego przypisami historycznymi i komentarzami Zofii Wiśniewskiej – siostrzenicy artysty mieszkającej w Bochni. Stworzyła je na prośbę jego córki Małgorzaty.

– Kiedyś kopie kilku stacji tej drogi krzyżowej zabrałem na katechezę do dzieci z III klasy, poprosiłem je, by podzieliły się swoimi spostrzeżeniami. Piękne jest to, że te rysunki przemawiały także do nich. Byłem pod wrażeniem tego, jak widzą je dzieci, nieznające ani autora, ani jeszcze tak dobrze historii. I to jest jedna z wielkich wartości tego dzieła, na które inaczej patrzy znawca biografii Wincentego Gawrona, inaczej historyk, inaczej ksiądz, dziecko, każdy z nas – i zawsze niesie ona czytelne przesłanie – zauważa starowiejski proboszcz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.