A ilu polskich obywateli zginęło w Auschwitz? Tego nie dowiemy się w muzeum w Auschwitz. Jest tylko informacja ilu zamordowano Żydów oraz ilu Polaków. A przecież wśród ofiar żydowskich byli polscy obywatele, którzy chodzili do polskich szkół, płacili podatki, wielu z nich tworzyło polską kulturę, było polskimi patriotami. Natomiast w muzeum Auschwitz nadal obowiązuje podział rasowy wprowadzony przez sprawcę zbrodni: segregacja polskich obywateli na Żydów i Polaków. Czy Państwo Polskie upomni się o swoich wszystkich obywateli bez względu na to jak ich zakwalifikowali niemieccy okupanci?
Obed, bo to były dwa zjawiska. Jedno to Konzentrationslager Auschwitz-Birkenau (+podobozy) - miejsca stopniowego wyniszczania przez morderczą pracę, drugie to dziejąca się na terenie Birkenau (i tylko tam) zagłada Żydów. Owszem, one się stykały w wielu punktach.
Owszem, część Żydów przywiezionych w transportach dostawała szansę na tę pierwszą opcję. Ale przyjeżdżały transporty po blisko 1000 osób i zapisywano ich do obozu kilkadziesiąt? Albo wcale? Reszta kończyła od razu w którymś z krematoriów II-V albo w dołach spaleniskowych. Wydajność krematoriów w końcu oficjalny niemiecki dokument określił na 2x1440 osób (II i III, zawierające 15 retort każde ) oraz 2x768 osób (IV i V, zawierające po 8 retort). Mówimy o 24-godzinnej nieprzerwanej pracy. To było za mało dla "fabryki", jaką było Birkenau.
Muzeum znajdujące się na terenie Auschwitz I obejmuje oba zjawiska. Baraki Birkenau to nie są warunki muzealne, teren jest podmokły, w końcu to widły Wisły i Soły, z krematoriów zostały ruiny. Ale to są dwie odrębne rzeczywistości. Ilu zginęło Żydów polskich? Pewnie nie tak łatwo określić. Można zapewne policzyć transporty z pobliskich gett. Ale nie tylko tak przecież docierali. Węgierscy czy francuscy są łatwiejsi do policzenia, na każdy transport jest dokument, w końcu kolejom trzeba było zapłacić.
Proszę nie oczekiwać niemożliwości. Transporty jeździły także między obozami. Z Auschwitz wysłano wielu do obozów w Niemczech, ale były też transporty w drugą stronę. Ktoś w końcu musiał pracować, a Polacy mieli zbyt wiele kontaktów w polskim środowisku okolic obozu. W końcu wychodzili do pracy, do Dworów, Monowic, Babic... Proszę nie oczekiwać niemożliwego.
W Niemczech czy w Austrii można iść do więzienia za negowanie Holocaustu. Definicja jest bardzo szeroka! Przekonał się o tym David Irving spędzając rok w więzieniu! Wiadomo to "gościowi"? Jeśli nie to najpierw proszę otworzyć się na wiedzą a potem cokolwiek komentować! Inaczej to się nazywa trollowanie!
niecala Prawda jest bowiem gorsza niz ...klamstwo! Niestety!A przeciez Oswiecim,albo Auschwitz..."dymil" jeszcze po 1945 i jeszcze ..."pare" .... obozow....wszystko zdaza sie tylko raz...w histori...puder jest niewskazany ..a kaci wskazani byc musza...nawet gdy to boli.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Andrzej GrajewskiDODANE 19.08.2016AKTUALIZACJA 23.08.2016
Owszem, część Żydów przywiezionych w transportach dostawała szansę na tę pierwszą opcję. Ale przyjeżdżały transporty po blisko 1000 osób i zapisywano ich do obozu kilkadziesiąt? Albo wcale? Reszta kończyła od razu w którymś z krematoriów II-V albo w dołach spaleniskowych. Wydajność krematoriów w końcu oficjalny niemiecki dokument określił na 2x1440 osób (II i III, zawierające 15 retort każde ) oraz 2x768 osób (IV i V, zawierające po 8 retort). Mówimy o 24-godzinnej nieprzerwanej pracy. To było za mało dla "fabryki", jaką było Birkenau.
Muzeum znajdujące się na terenie Auschwitz I obejmuje oba zjawiska. Baraki Birkenau to nie są warunki muzealne, teren jest podmokły, w końcu to widły Wisły i Soły, z krematoriów zostały ruiny. Ale to są dwie odrębne rzeczywistości. Ilu zginęło Żydów polskich? Pewnie nie
tak łatwo określić. Można zapewne policzyć transporty z pobliskich gett. Ale nie tylko tak przecież docierali. Węgierscy czy francuscy są łatwiejsi do policzenia, na każdy transport jest dokument, w końcu kolejom trzeba było zapłacić.
Proszę nie oczekiwać niemożliwości. Transporty jeździły także między obozami. Z Auschwitz wysłano wielu do obozów w Niemczech, ale były też transporty w drugą stronę. Ktoś w końcu musiał pracować, a Polacy mieli zbyt wiele kontaktów w polskim środowisku okolic obozu. W końcu wychodzili do pracy, do Dworów, Monowic, Babic... Proszę nie oczekiwać niemożliwego.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.