Chcieliśmy zwrócić uwagę na to, jak łatwo przygotowując się, ale i obchodząc święta, zagubić ich sens, zagubić Pana Jezusa.
Miejscowa młodzież z opiekunem ks. Norbertem Sadką przygotowała i zaprezentowała widzom nietypowe jasełka.
Opowieść bożonarodzeniowa, która płynie ze sceny jest zapisem wędrówki, którą odbywa dwoje dzieci pozbawionych świąt. Odkrywają sens Bożego Narodzenia uczestnicząc w wydarzeniach zbawczych. Doświadczenie to zmienia przede wszystkim ich rodzinę, w której z powodu ambicji i pracy nie było miejsca dla mającego przyjść Jezusa, a w której ostatecznie On rodzi się przynosząc pokój, radość i miłość..
- Chcieliśmy zwrócić uwagę na to, jak łatwo przygotowując się, ale i obchodząc święta, zagubić ich sens, zagubić Pana Jezusa. Przeplatamy historię wcielenia sprzed 2 tysięcy lat ze scenami współczesnymi. Prawda jest jednak taka, że Jezus i dziś przychodzi na świat, a naszym zadaniem jest go zauważyć, przyjąć w swojej „gospodzie”, jakkolwiek kto ją pojmuje i jaką ma - mówi ks. Norbert Sadko, opiekun młodych, który brawurowo w inscenizacji zagrał Heroda.
W spektakl było zaangażowanych ponad 30 młodych osób, członków KSM, DSM, młodzieży z parafii. Rok temu przedstawienia nie było, bo pandemia skutecznie uniemożliwiła, w tym roku stęskniona za wspólną pracą młodzież i dzieci chętnie wspólnie pracowały od listopada.
- Mamy ponad 30 wykonawców. To są aktorzy, którzy pojawiają się na scenie, to są śpiewający w antraktach nasi młodzi wokaliści. Cieszę się, że udaje się realizować takie przedsięwzięcia. Wydaliśmy niedawno kalendarz parafialny, i zostały wydrukowane w nim m.in. zdjęcia z całego minionego roku, które dokumentują naprawdę wiele inicjatywa parafialnych, które udało się jednak zrealizować. I to jest wartość, że mimo że jest trudno, mimo że możemy się dyspensować od niektórych zobowiązań to ludzie, parafianie, w tym dzieci i młodzież, chcą być ze sobą - mówi ks. Jan Burdek, proboszcz parafii.