Nowy numer 13/2024 Archiwum

Wojna jak żywa przejdź do galerii

W Bliźnie 6 sierpnia odbył się VIII Piknik Militarny. Uczestniczyło w nim ponad 10 tysięcy osób. Co ich tu przyciąga?

– Historia – odpowiada krótko sołtys Blizny Wiesław Jeleń. – To miejsce ukazuje dramat historii II wojny światowej. Tu testowano broń rakietową V1 i V2, która wiadomo, jaki miała cel, ale też na jej bazie stworzono pierwsze rakiety, które poleciały w kosmos.

Wojna jak żywa   Inscenizację przyjeżdża zobaczyć bardzo wielu ludzi Beata malec-Suwara / Foto Gość Park Historyczny Blizna kładzie w swojej ekspozycji duży nacisk na niepodważalną rolę działającej na tym terenie Armii Krajowej, która przyczyniła się do zdemaskowania jednej z najbardziej strzeżonych tajemnic Hitlera. Dzięki zaangażowaniu żołnierzy Armii Krajowej, wynaleziono w Londynie sposób na zmianę kierunku lotu rakiety V2, co spowodowało, że większość rakiet nie dolatywała nad wymierzone cele. Wywiadowcze działania Armii Krajowej w zakresie broni V2 na poligonie w Bliźnie są uważane przez historyków i znawców tematu jako ważące dla dalszego przebiegu II wojny światowej.

Tajemnicę sprzed 70 lat, czyli miejsce, gdzie znajdują się szczątki rakiety, ujawnił w 2015 roku Roman Rusin, syn płk. Aleksandra Rusina, dowódcy oddziału partyzanckiego AK na tym terenie. Ojciec wskazał mu je pierwszy raz, kiedy ten miał 15 lat. O "cudownej broni" Hitlera, która miała zmieść z powierzchni ziemi Londyn, Paryż i Moskwę, oraz tajemnicy skrywanej przez Rusinów przez wiele lat będzie można przeczytać w tarnowskim dodatku Gościa Niedzielnego, który ukaże się na ostatnią niedzielę sierpnia.

Wojna jak żywa   Kiedy rozmawiamy z Romanem Rusinem, synem płk. Aleksandra Rusina, dowódcy oddziału partyzanckiego AK, o szczątkach rakiety V2, wokół niego gromadzi się spora grupa osób zainteresowanych historią Beata Malec-Suwara / Foto Gość Głównym punktem programu VIII Pikniku Militarnego była inscenizacja historyczna "Wrzesień 1939". Rozegraniu czy właściwie odegraniu jednej z pierwszych bitew II wojny światowej towarzyszyły środki pirotechniczne i elementy dźwiękowe.

Nie brakowało tu osób, które są pasjonatami historii i wiele wiedzą o tym miejscu, o pozostałościach z II wojny światowej, które pewnie do dzisiaj można w okolicznych lasach znaleźć. Najwięcej było rodzin z dziećmi. – Tu można zobaczyć namiastkę wojny. Wyjaśnić dzieciom, czym ona była – twierdzi pan Wojciech, który do Blizny przyjechał z synami.

Rodzice podchodzili z dzieciakami także do eksponatów zgromadzonych w Parku Historycznym Blizna, tłumaczyli, ale i sami nasłuchiwali tego, czym dzielili się inni.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy