Mielec. Wyrwani z domów przejdź do galerii

W Kanie przy parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy odbyło się comiesięczne spotkanie seniorów. Tym razem już świąteczne.

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

|

GOSC.PL

dodane 13.12.2019 10:16
0

Parafialny zespół Caritas, wspierany przez młodzież ze szkół średnich, przygotował grudniowe spotkanie dla seniorów, które odbyło się 12 grudnia.

Rozpoczęło się ono koronką do Bożego Miłosierdzia i Mszą św. w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Eucharystii przewodniczył ks. proboszcz Bogusław Połeć.

- Rozpoczynamy modlitwą, ponieważ na pierwszy miejscu jest troska o życie duchowe. W kazaniach poruszamy kwestie związane z życiem osób starszych, dostosowane do ich potrzeb, sytuacji życiowej. Chcemy nieść im pocieszenie, umocnienie w znoszeniu dolegliwości związanych z wiekiem. Na auli w Kanie staramy się zorganizować dla seniorów albo przedstawienie, albo pokaz filmu. Oglądaliśmy np. dokument o prześladowaniu chrześcijan. Filmy wzbudzają wzruszenia, dyskusje. Mamy też czas na wspólny śpiew. Seniorzy zauważają, że żyją w coraz bardziej zatomizowanym świecie. Kiedyś nasza dzielnica było bardzo zintegrowaną wspólnotą, ludzie się znali przynajmniej w sąsiedztwie, odwiedzali się, spotykali. Dzisiaj tego nie ma. Seniorzy doświadczają samotności w wielkich blokach żyjąc w sąsiedztwie pustych mieszkań lub młodych ludzi, którzy nie są zainteresowani, kto mieszka za ścianą. Widząc to zjawisko parafia musi reagować, jeśli chce się nazywać wspólnotą - mówi ks. Połeć.

O tym, że spotkania dla seniorów są potrzebne, nie trzeba przekonywać pani Stanisławy. - Myślę, że miasto trochę przesypia obecną sytuację i że brakuje miejsc, by seniorzy mogli się spotykać. Tym cenniejsza jest ta parafialna inicjatywa. Potrzebujemy ciepła, bliskości, uśmiechu, czasem uszu do wysłuchania, dobrego słowa - mówi seniorka. Pani Józefa podkreśla, że spotkania jednoczą ludzi ze sobą i z parafią. - Stajemy się młodsi duchowo. Potrzebujemy takiej młodości. Ze swojej strony za dobroć, życzliwość, opiekę możemy odwdzięczyć się modlitwą, która przebija góry i chmury - mówi z uśmiechem pani Józefa.

Po modlitwie seniorzy przeszli do auli Kany, gdzie zobaczyli krótkie przedstawienie o Bożym Narodzeniu w wykonaniu dzieci ze szkoły podstawowej nr 6 w Mielcu. Podzielili się już opłatkiem składając sobie życzenia, śpiewali także kolędy i wspominali, jak przeżywali święta w dzieciństwie.

- Dziś przygotowaliśmy barszcz, paszteciki, a na deser ciasto z kawą i herbatą. Panie z Caritas zatroszczyły się o pięknie udekorowane stoły, a młodzież pomaga roznosić jedzenie - mówi ks. Tomasz Abram, opiekun Caritas przy par. MBNP w Mielcu. - Widzimy, że seniorów na tych spotkaniach jest coraz więcej, że potrzebują wyjścia z domu, poczucia bliskości, spotkania ze swoimi rówieśnikami, rozmowy, żartów, ale i wspólnej modlitwy - dodaje ks. Tomasz.

Martyna, Gosia i Kinga przyszyły pomóc w roznoszeniu jedzenia zaraz po lekcjach. W gimnazjum działały w Szkolnym Kole Caritas i nie chcą nawet teraz, kiedy zajęć w szkole średniej jest więcej, zrywać z pomaganiem. - To bardzo miłe uczucie, że możemy coś zrobić dla osób starszych. Widać, że nasza obecność jako ludzi młodych sprawia im radość, co jest dla nas wystarczającym podziękowaniem - mówi Martyna. Zdaniem Kingi seniorzy to zapominana grupa społeczna. - Niewiele jest organizowanych dla nich wydarzeń, rzadko mogą wychodzić z domu na podobne jak to wspólne spotkania. Dlatego ta inicjatywa jest świetna. Wyrywamy seniorów z domu, żeby razem zrobić coś dobrego - mówi dziewczyna. Gosia podkreśla, że na spotkaniach panuje wspaniała atmosfera. - Możemy pośpiewać, słuchać wspomnień, rozmawiać, a przy tym coś dobrego zjeść, miło spędzić wspólnie czas w wielkiej rodzinie. Nasza parafia jest otwarta dla każdego i w każdym wieku - podkreśla dziewczyna.

Spotkania dla seniorów organizowane są w par. MBNP w Mielcu od roku. - Pomysł zrodził się dzięki ks. proboszczowi i ks. Tomaszowi Abramowi. Chcieliśmy jako parafia, jako zespół Caritas wyciągnąć ludzi starszych z domów. Dzięki takim spotkaniom parafia się integruje, staje się rodziną. Ludzi jest coraz więcej, dopytują, czy spotkania będą częściej. Nasza parafia się starzeje, dlatego powinniśmy w budowaniu wspólnoty uwzględnić to zjawisko. Dzięki comiesięcznym spotkaniom seniorzy czują się dowartościowani, dostrzeżeni i docenieni, bo kiedyś sami angażowali się w tworzenie tej wspólnoty, budowali kościół. A dzisiaj możemy czerpać z ich doświadczeń i mądrości - mówi Elżbieta Serafin, szefowa zespołu Caritas.     

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..