Mianowany 12 maja pasterzem diecezji bp Andrzej Jeż uroczyście zainaugurował swoją posługę.
Wielki dzień
Na uroczystości nie zabrakło mamy bp. Jeża i jego najbliższej rodziny, dopisali parafianie z rodzinnej Limanowej oraz ze wspólnot, w których pracował: Krościenka, Wierzchosławic, Mościc i Nowego Sącza. – To wielki dzień dla nas. Nasz rodak został biskupem tarnowskim! Życzymy mu zdrowia, a i sami będziemy mu pomagać w tym, co jako świeccy możemy zrobić dla Kościoła – cieszyli się limanowianie. Bazylika nie pomieściła setek osób konsekrowanych i wiernych świeckich. Dla tych, którzy nie weszli do katedry, przygotowano telebim na placu katedralnym. W ingresowej homilii bp Jeż zatrzymał się nad tajemnicą miłości Boga, którą ukazuje Serca Pana Jezusa. Wskazał na obowiązek wierzących, by tę miłość przekładać na codzienne, wierne Bogu i Kościołowi życie. – Żyjemy w świecie, który odchodzi często od wojującego ateizmu w niebezpieczną obojętność religijną. Chrystus wzywa nas, abyśmy wobec wrogich lub obojętnych przyjęli Jego jarzmo i byli ludźmi pokornego serca – mówił nowy pasterz.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się