Bal pod gwiazdami, występy cyrku czy rogale świętomarcińskie pokazują, jak wiele można mieć pomysłów, by wznieść Bożą świątynię.
– Właściciele cyrku „Safari” mają u nas swoją bazę zimową i bardzo chętnie raz w roku dają występy, a dochód przeznaczają na budowę kościoła. Dziękuję moim parafianom za wsparcie, zrozumienie i ofiarność. Przed nami jeszcze wiele pracy, ale może uda nam się poświęcić kościół w 2015 roku, kiedy to przypada 800-lecie istnienia Gnojnika, lub w 2017 roku na stulecie objawień fatimskich – dodaje proboszcz.
W zdrowym ciele...
Oddanie parafin widać nie tylko w pracach budowlanych i składanych ofiarach, ale również w funkcjonowaniu domu młodzieżowego. – Kilka lat temu wypożyczyliśmy od gminy budynek z przeznaczeniem dla młodzieży. Niestety, wybuchł w nim pożar i ponieśliśmy duże straty. Ale parafianie, których można tylko podziwiać, chętnie i ofiarnie włączyli się w jego odbudowę, dodatkowo go powiększając. Teraz jest tam siłownia, będąca darem ówczesnego biskupa tarnowskiego Wiktora Skworca, oraz kawiarenka – przypomina proboszcz. Nie zapomniano też o dzieciach, dla których w ogrodzie przygotowano plac zabaw.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się