Data tarnowskiego Marszu Niepodległości jest nieprzypadkowa, bo właśnie 30 X 1918 roku Tarnów, jako pierwsze miasto w Polsce rozbroiło garnizon austriacki i poddało się woli Rady Regencyjnej.
Marsz, zorganizowany po raz drugi przez Stowarzyszenie Koliber , rozpoczął się Mszą św. w intencji Ojczyzny w kościele księży misjonarzy, której przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż.
W wygłoszonej homilii Hierarcha zwrócił uwagę, że nie można wobec ojczyzny być obojętnym. - Zwyczajnym odruchem serca winna być miłość i troska o ten jedyny w swoim rodzaju skarb, jakim jest nasza Ojczyzna – mówi bp A. Jeż. Nie bez znaczenia był w historii i pozostaje do dziś fakt, że ci, którzy za Polskę oddawali życie i zdrowie, którzy na różnych frontach starali się o wolność, sprawiedliwość, niepodległość swoje działalnie zaczynali od ołtarza i ofiary Jezusa Chrystusa. - Od Chrystusowego ołtarza odejdzie również każdy i każda z nas. Obyśmy to czynili ze szczerym pragnieniem budowania i służby rzeczywistemu dobru naszej Ojczyzny – powiedział Biskup Tarnowski. O wolność zewnętrzną nie musimy dziś walczyć, przelewać za nią krwi. Ale zdaniem Hierarchy ciągle musimy się starać o wolność wewnętrzną, która ewidentnie jest zagrożona.
- W przeszłości, na wiele sposobów usiłowano odbierać narodowi polskiemu poczucie wewnętrznej wolności. Niszczono jego kulturę, walczono z zakorzenioną od wieków religią, podważano ugruntowane wartości i podejmowano długofalowy proces osłabiania narodu w sferze moralności. Obecnie cieszymy się wolnością zewnętrzną naszego narodu i państwa. Ale czy wszyscy mogą naprawdę czuć się w pełni wolnymi wewnętrznie? Czy mogą się tak czuć chociażby parlamentarzyści, których wolność sumienia jest łamana w imię tzw. „dyscypliny partyjnej”? Którzy w sprawach najwyższej wagi nie mogą się kierować osądem własnego sumienia, ale kryteriami zewnętrznymi? Nad wartościami nie powinno się debatować, wartości trzeba wydobywać mocą suwerennego sumienia i ich bronić. W sprawach dotyczących m.in. głosowania nad ochroną życia poczętego, należy kierować się sumieniem pewnym i prawdziwym, czyli takim, które opiera się na autentycznym obiektywnym dobru. A prawidłowo uformowane sumienie zawsze będzie bronić godności i prawa do życia każdego człowieka, w tym wszystkich osób niepełnosprawnych, także nienarodzonych – zauważył bp Andrzej Jeż.
O Mszy św. uczestnicy Marszu udali się od kościoła księży misjonarzy pod Grób Nieznanego Żołnierza idąc ulicami Krakowską, Katedralną, na Rynek, a stamtąd przez Plac Rybny na ul. Wałową, z niej schodząc pod Grób Nieznanego Żołnierza. Tam głos zabrali Karol Krasodębski, legenda tarnowskiej „Solidarności” oraz Michał Lupa, szef tarnowskiego oddziału „Kolibra”.
- Duma z naszych przodków, że potrafili wywalczyć niepodległość, a potem jej bronić jest uzasadniona. Dumni jesteśmy także z pokolenia „Solidarności” lat 80-tych XX wieku, którzy potrafili wyzwolić Polskę z komunistycznego zniewolenia. Niestety właściwe z pożytkiem dla kraju zorganizowanie niepodległości naszemu pokoleniu nie udaje się – mówił Krasnodębski. Jego zdaniem przyczyn jest wiele, m.in. nieudolność rządzących w sferze gospodarczej, zła polityka historyczna i zagraniczna, zła prywatyzacja, etc. – Na to zgadzać się nie możemy – dodał.
Czy młodzież ma lekarstwo? – Cel mojego pokolenia, urodzonego po 1989 roku? Jeśli chcemy mówić o dobrej przyszłości dla nas i naszego kraju na pierwszym miejscu musimy postarać się o odbudowę elit – mówi Michał Lupa. Młodzi zauważają, że konieczna jest praca u podstaw. – Miałoby to polegać na samodoskonaleniu się poprzez działalność na rzecz społeczeństwa obywatelskiego, społeczeństwa świadomych obywateli , którzy nie będą mieli kłopotów z wybraniem swoich przedstawicieli, którzy będą realizować interesy całego narodu - dodaje.