Borzęcin jest jedną z największych wsi w Małopolsce. Zarówno miejscowość, jak i cała gmina mają bogatą historię. Warto ją poznać – naocznie.
Najstarsza w Borzęcinie jest… Uszwica. Płynęła tutaj na długo przed tym, jak nad jej brzegami osiedlili się pierwsi osadnicy. Jej zielonawa wstęga wije się teraz przez sam środek wsi jak nić zszywająca przyklejone do drogi domy i długie pasy pól ciągnące się hen, aż po horyzont. Dawniej była nazywana Glinikiem, bo kiedy była wzburzona, lubiła nieść glinę o barwie ugru i palonej sieny. Robi to zresztą do tej pory. Rzeka łączy historię Borzęcina w jedną opowieść. A zaczęła się ona 650 lat temu, za czasów Kazimierza Wielkiego. Wieś założył biskup krakowski Bodzanta, od niego więc miejscowość wzięła swą nazwę. – Znajdujemy się w kolebce Borzęcina, zwanej do dzisiaj Starą Wsią. To obecnie część miejscowości, ale tu właśnie wszystko się zaczęło. Wieś to najpierw 20 osadników, którzy zajęli wyższy brzeg nad rzeką, żeby ustrzec się przed powodzią. Kmiecie dostali po jednym łanie ziemi, czyli po pasie o szerokości 100 metrów i długości 200. Sołtys i pleban dostali po dwa łany – mówi mój przewodnik Lucjan Kołodziejski, historyk.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.