Na sztandarze jego życia widniały, dziś już niemodne i często ośmieszane słowa: „Bóg - Honor - Ojczyzna. Życie - Prawda - Droga”.
W wieku 78 lat, po ciężkiej chorobie, odszedł 1 września do wieczności pan Ignacy Piskorski. W naszej pamięci pozostał jako osoba niezwykle pogodna, szarmancka i życzliwa.
Przez całe życie służył swej małej ojczyźnie – parafii Mościce i miastu Tarnów. Był radnym Rady Miejskiej dwóch kadencji i członkiem Zarządu Miasta.
Ze swojej pasji, jaką było wędkarstwo, też uczynił służbę – m.in. przez 18 lat był prezesem Zarządu Okręgu PZW Tarnów, od 1985 r. prezesem Koła PZW Tarnów Azoty. Za swą pracę i działalność społeczną został odznaczony najwyższymi odznaczeniami PZW.
Żył dla Boga, Kościoła i Mościc. – Uczestniczył w spotkaniach grupy biblijnej, często cytował Sobór Watykański II i encykliki papieskie, aż wstyd się robiło księdzu. Chwała dla Jezusa Eucharystycznego wyrażała się u Ciebie panie Ignacy przez budowanie ołtarzy na Boże ciało. Żyłeś tym cały rok – mówił na pogrzebie ks. Artur Ważny.
– Byłeś człowiekiem, na którego zawsze można było liczyć. I zawsze troszczyłeś się o prawdę i uczciwość. Dbałeś o dobre imię parafii, Kościoła i Mościc – podkreślał ks. Ważny.
I nie było w tym przypadku, że przez wiele lat był zastępcą przewodniczącego Rady Parafialnej w Mościcach.
Szacunek dla pasterzy, budowanie ich autorytetu i nieustanne „w czym mogę księdzu pomóc” to była jego codzienność. Dziś, rzadko spotyka się ludzi takiego formatu.