Biskup Stanisław Salaterski poświęcił 6 grudnia w Lubzinie odnowione ołtarze w kościele parafialnym.
Święty Mikołaj, który jest patronem parafii, robi prezenty. Czasem niespodzianki. – Tak było, kiedy oddawaliśmy do renowacji obraz patrona z głównego ołtarza. Urody był nienachalnej. Konserwatorzy krzywili się trochę, gdy na niego patrzyli. Okazało się, że pod nim był inny wizerunek św. Mikołaja, znacznie piękniejszy – opowiada ks. Ryszard Pietrasik, proboszcz parafii.
W ten sposób parafia dostała od swego patrona prezent. Świątynia ma zaledwie nieco ponad sto lat. Nie należy do najstarszych. Wyposażenie również, ale po renowacji i odzyskaniu blasku przypomina jednak puzderko ze skarbami. Ten prezent, przy skromnym udziale samorządu Podkarpacia i gminy Dębica, sprawili sobie sami parafianie. – Trwający od lat remont i renowacja dzieją się dzięki ofiarności wiernych. Bez tego nic byśmy nie zrobili – przyznaje ks. Pietrasik. Udział wiernych w poszczególnych elementach remontu to 60 do 80 procent. – Ta świątynia to nasz dom. Warto się mobilizować, bo robimy to dla siebie i przyszłych pokoleń. Ten kościół świadczy o nas. Myślę, że mamy też ambicję, potencjał duchowy i materialny. Stać nas na piękną, zadbaną świątynię – mówi Jacek Marć z rady parafialnej. W środku zostały do zrobienia tylko ławki w prezbiterium. Kościół jest odnowiony, osuszony, odwodniony. Wokół teren jest bardzo zadbany. – Zostało jeszcze wykonanie ogrodzenia. – Musimy z tego zabytkowego zostawić 20 proc. substancji i zbudować nowy jak stary – tłumaczy Jacek Marć. Trochę to skomplikowana sprawa i kosztowna, jednak nie z takimi wyzwaniami wspólnota dawała sobie radę.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się