Mało kto zauważa, jak wielką robotę wykonały w ostatnim czasie samorządy dla promocji tego, co stanowi o naszym bogactwie. Przykładem jest chociażby Borzęcin.
Byłem ponownie w Borzęcinie. Poprzednio uczestniczyłem w promocji albumu „Borzęcin z lotu ptaka”. Na spotkanie z kilkuset osobami przyjechał wtedy Jacek Palkiewicz, odkrywca źródeł Amazonki. Z największą rzeką świata borzęcińska Uszwica niewiele ma wspólnego. Jednak i tam, w Ameryce Południowej, i tu, w Polsce, w Borzęcinie i okolicy jest wciąż coś do odkrycia, zachowania, przekazania następnym pokoleniom.
Borzęcin znowu zaskoczył kolejnymi publikacjami. Gmina wydała książkę poświęconą ptakom zamieszkującym jej teren. Pozycja jest bogato ilustrowana pięknymi zdjęciami Kazimierza Majki i Włodzimierza Stachonia. Wiem, że nie będzie to ostatnia tego typu publikacja poświęcona borzęcińskiej przyrodzie.
Biblioteka wydała antologię tekstów Józefa Barana, wywodzącego się z Borzęcina poety, w której zawarto jego teksty na temat małej ojczyzny. W „Ptakach…” odkrywa się przed czytelnikiem świat natury, w książce – antologii migoczą obrazy świata ludzi i przyrody przemienione w poetyckim języku w metaforę istnienia.
Nie dość tego. Stowarzyszenie „Kwartet na Przedgórzu”, które ogarnia swym zasięgiem gminy Borzęcin, Radłów, Dębno i Brzesko, wydał zbiór przepisów kulinarnych „Smaki Przedgórza”, w którym z zakurzonych zeszytów babć i mam wydobyto na światło dzienne zapomniane lub może przez niektórych uważane za pospolite i nieeuropejskie potrawy.
I tak do mozaiki wiedzy o regionie zostały dołączone kolejne kamyki. Niestety nasz wspaniały rząd nie pomyślał zawczasu, by zadbać o ciągłość programu pozyskiwania środków unijnych na działalność stowarzyszeń takich jak „Kwartet na Przedgórzu”. Zapowiada się ponad roczna przerwa zanim urzędnicy, którzy nie wiadomo za co będą brać wtedy pieniądze, przygotują program dotacji na następne lata. A mieli tyle czasu, żeby o to zadbać. Jak to nazwać? …i kamieni kupa.