Przytulenie Boga czy działanie człowieka? Jak ocenić to zjawisko?
Wcale nie jest to takie proste. Od początku zjawisko pobudza do dyskusji, ma zwolenników, jak i przeciwników. Ale skoro pojawia się w Kościele z coraz większą siłą, nie można wobec tego przejść obojętnie.
Na podstawie świadectw osób, które tego doświadczyły, nigdy nie powoduje on bólu czy siniaków. Najczęściej przeżywają go osoby świeckie, ale i biskupi, kapłani czy siostry zakonne. Częściej kobiety niż mężczyźni.
Ks. Rafał Jaroszewicz, który niedawno prowadził w Tarnowie wraz ze Szkołą Nowej Ewangelizacji z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, rekolekcje ewangelizacyjne mówił, że jest to czułe dotknięcie Boga. Jego przytulenie. Opowiadał też, jak pracując w poprawczaku w Koszalinie puścił chłopakom film „Duch”, gdzie widać spoczynki w Duchu Świętym. Po jakimś czasie na lekcji jeden z nich poprosił o modlitwę. To był wielki facet. Ks. Rafał położył na niego ręce i chłopak osunął się na ziemię. Zapadła cisza. Na tym się nie skończyło. Większość z nich poprosiła o spowiedź z całego życia.
Ale zdaniem niektórych teologów spoczynki te związane są bardziej z duchem ludzkim.
Więcej o tym, jak można wytłumaczyć to zjawisko piszemy w Tarnowskim Gościu Niedzielnym, który ukaże się już w czwartek, 28 V.