O wyniesienie franciszkanina na ołtarze zabiegał król Jan III Sobieski. Stało się to niebawem po wiktorii wiedeńskiej, w 1685 roku.
W Lipnicy Murowanej tygodniowym odpustem uczczono św. Szymona. – To nasz najsławniejszy rodak – mówią z dumą uczestnicy głównych uroczystości, które odbyły się 19 lipca. Barwna procesja z udziałem m.in. orkiestry dętej, pocztów sztandarowych, przeszła uliczkami miejscowości z kościółka św. Szymona do ołtarza polowego przy kościele pw. św. Andrzeja. W procesji uczestniczyły m.in. dzieci pierwszokomunijne oraz należące do Eucharystycznego Ruchu Młodych.
– Szymon był nasz, tu się urodził, był dobry, opiekował się chorymi, ale zaraził się od nich – opowiadają dzieciaki. W czasie uroczystego przejścia do ołtarza niesiono relikwie św. Szymona oraz relikwie św. Urszuli i bł. Marii Teresy Ledóchowskich, związanych z Lipnicą Murowaną. – W tym roku obchodzimy 330. rocznicę beatyfikacji Szymona z Lipnicy, ale wspominamy ją w łączności z 150. rocznicą urodzin św. Urszuli Ledóchowskiej oraz 40. rocznicą beatyfikacji jej siostry Marii Teresy – mówi ks. prał. Zbigniew Kras, kustosz sanktuarium św. Szymona w Lipnicy Murowanej. W Mszy św. uczestniczyło wielu pielgrzymów spoza Lipnicy. – To miejscowość znana nie tylko z konkursu na najwyższe palmy, ale z wielu świętych, którzy tu żyli, dlatego co roku pielgrzymujemy do Lipnicy – mówią pątnicy. Procesji i Eucharystii przewodniczył bp Stanisław Salaterski.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się