Budował, co dobre przejdź do galerii

Skromna uroczystość odbyła się 25 października, kiedy w Kościele obchodzimy liturgiczne wspomnienie rocznicy poświęcenia kościoła własnego.

– Zbiegły się nam dwie daty, 150. rocznica śmierci ks. Klimaszewskiego, który zmarł 17 października i przypadająca w kalendarzu liturgicznym rocznica poświęcenia, i zdecydowaliśmy się o tydzień wstrzymać z odsłonięciem tablicy, bo pamięć o budowniczym świątyni ładnie wpisuje się w rocznicę poświęcenia kościoła – tłumaczy ks. dr Andrzej Bakalarz, proboszcz parafii.

Kościół parafialny w Łęgu Tarnowskim (dawniej Jurkowie) został oddany do użytku w 1855 roku. Mija 160 lat od tego wydarzenia.

Wcześniej ta stara, erygowana już w XIV wieku parafia, miała kilka świątyń, ale niemal każdorazowo drewniane budowle zabierał Dunajec, który dość często dawniej wylewał.

Pod kierunkiem ks. Klimaszewskiego parafianie wznieśli pierwszy murowany kościół parafialny, który stoi do dziś. – Jest on do dziś znakiem wiary minionych pokoleń, znakiem naszej wiary. Znakiem patriotyzmu i polskości także – podkreśla ks. Bakalarz.

Z okazji odsłonięcia tablicy pamiątkowej ukazała się mała książeczka Mieczysława Czosnyki poświęcona ks. Klimaszewskiemu, który trwale zapisał się w dziejach parafii nie tylko jako budowniczy kościoła, ale też przyczynił się do otwarcia w 1862 roku szkoły trywialnej oraz zainicjował budowę kapliczki mszalnej w 1863 roku przy głównej drodze w Niedomicach. Popierał także ideę powstania styczniowego i powstańców, za co odsiedział kilka miesięcy w austriackim więzieniu w Tarnowie. Po śmierci pozostawił fundusze, które posłużyły budowie placówki opiekuńczej dla biednych i chorych w Łęgu Tarnowskim. 

Przy okazji na cmentarzu parafialnym zidentyfikowano jednego z powstańców styczniowych, któremu parafia ufundowała specjalną tabliczkę nagrobną.