Ks. Ryszard Banach: "Czekamy na informacje o kandydatach na ołtarze".
O kandydatach na ołtarze i pracy Diecezjalnej Komisji Kanonizacyjnej z ks. dr. Ryszardem Banachem rozmawia ks. Zbigniew Wielgosz.
Ks. Zbigniew Wielgosz: Iloma osobami zajmuje się już komisja kanonizacyjna?
Ks. Ryszard Banach: Może to dużo powiedziane, ale mamy około 200 nazwisk osób, które zostały zgłoszone przez księży w 1986 roku na apel bp. Jerzego Ablewicza, który chciał, żeby z racji 200. rocznicy powstania diecezji tarnowskiej upamiętnić jej świątobliwych mieszkańców. Staram się teraz przyjrzeć tym propozycjom pod kątem pracy naszej komisji.
Ideą powołania komisji przez bp. Andrzeja Jeża było dokumentowanie życia osób, które zasługiwałyby na miano błogosławionych i świętych. Czy do komisji wpłynęły już jakieś propozycje z diecezji?
Mamy sprawę dwóch kapłanów, tak zwanych męczenników biegonickich, którzy zostali rozstrzelani przez Niemców w 1941 roku. To ks. Władysław Deszcz i ks. Tadeusz Kaczmarczyk. Ks. Deszcz miał przed śmiercią poprosić o to, by był rozstrzelany ostatni, żeby udzielić idącym na śmierć rozgrzeszenia. Zgodę taką otrzymał. Po latach dzięki ekshumacji zastrzelonych wtedy 41 osób dowiedziono, że tak musiało być, ponieważ ciało ks. Deszcza było pochowane jako ostatnie.
Męczennicy biegoniccy nie są jedynymi kapłanami zamordowanymi przez Niemców podczas II wojny?
W tarnowskiej katedrze jest tablica upamiętniająca tych kapłanów. W sumie policzyłem, że jest ich 29, a tylko jeden, ks. Roman Sitko, został beatyfikowany… Oprócz księży, którzy zginęli z rąk Niemców, mamy też piękne postacie z czasu pokoju. Ostatnio zgłoszono nam wniosek podpisany przez kilkaset osób z Mościc, które uważają, że ks. Jan Rec mógłby być kandydatem na ołtarze. Wielką estymą cieszy się postać ks. Józefa Pasterskiego czy ks. Pawła Śliwy.
A świeccy? Są jacyś godni zauważenia?
Najbliżej rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego jest Stefania Łącka, pochodząca z Gręboszowa, pracująca w Tarnowie jako nauczycielka i dziennikarka diecezjalnego pisma „Nasza Sprawa”, była więźniarką niemieckiego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Mamy świadectwa, że w tym okrutnym, nieludzkim miejscu dała bardzo piękny, heroiczny przykład postępowania. Jest, jak się dowiaduję, Maria Cieśla z Faściszowej, która jest uznawana za opiekunkę dusz czyśćcowych. W swoim czasie, na przełomie XIX i XX wieku, była bardziej znana niż Aniela Salawa. A życiorys Marii Cieśli znalazł się nawet w przedwojennej książce przedstawiającej 33 życiorysy osób świątobliwych. Mam też zgłoszenie od świeckiej osoby, która kandydatkę na ołtarze widzi w Irenie Pyrek, która została rozstrzelana przez Niemca, ponieważ nie chciała zdradzić miejsca przebywania jej męża partyzanta.
Kandydatury muszą oczywiście być zweryfikowane…
Jak najbardziej, dlatego w naszej komisji jest nie tylko historyk, ale i prawnik oraz teolog, którzy mają narzędzia, by konkretną propozycję zbadać pod kątem prawa kanonicznego czy zgodności z nauką Kościoła.
Lista osób, którymi zajmuje się komisja, jest więc ciągle otwarta?
Oczywiście, dlatego bardzo liczymy na pomoc księży i świeckich, którzy pomogliby zbierać materiały na temat zgłaszanych osób. Sami nie jesteśmy w stanie tego zrobić, dlatego zapraszamy do współpracy.