Z naszymi małymi światłami, szukajmy Światła.
Wezwanych arcykapłanów i uczonych ludu Herod pyta o miejsce narodzenia się Chrystusa. Mędrcy bowiem nie wiedzą gdzie ma się narodzić Mesjasz. Potrzebują pouczenia – pomocy. Znamienne jest, że choć Żydzi przewyższają przybyłych wiedzą – znają bowiem i przepowiednie i miejsce narodzin oczekiwanego Mesjasza, to jednak ta wiedza nie prowadzi ich do właściwego celu. Nie prowadzi ich do spotkania. Paradoksalnie to poganie, a nie oni, oddają hołd Mesjaszowi.
U końca swojego dzieła Mateusz po raz kolejny napisze o zebraniu arcykapłanów i uczonych ludu (Mt 26,57). Czyni to niejako z przykrością, chcąc nie tyle ich napiętnować co pokazać ich hipokryzję, pokazać szukanie przez nich zaszczytów, swojej korzyści. Z dumą bowiem arcykapłani, uczeni, wyżsi urzędnicy świątynni, brali udział w spotkaniach, ucztach – nie umieli jednak spełniać tego, do czego zostali powołani – prowadzić lud do zbawienia. Przecież byli uczonymi ludu, mieli prowadzić lud ku zbawieniu – tymczasem nie pomogli, nie wskazali, nie rozpoznali Zbawiciela.
Jak zastanawiają się niektórzy komentatorzy, być może i sam Mateusz przed swoim nawróceniem należał do takich uczonych – uważanych za ludzi mądrych? Być może on sam zastanawiał się, czy wypełniał dobrze powierzone mu zadanie prowadzenia innych ku wierze?
Przytaczane przez arcykapłanów i uczonych proroctwa – zapowiedzi Starego Przymierza, wyraźnie prowadzą ku Zbawicielowi ku Betlejem. Oni jednak do Betlejem nie wyruszają.
(pdf) |