Mówi się, że najtrudniej zacząć zmianę od siebie. Mieszkańcy Uścia Solnego dowodzą, że można.
W filii biblioteki publicznej w Uściu Solnym podsumowano projekt dotowany przez fundację WBK Banku Zachodniego „Tu mieszkam, tu zmieniam”.
– Projekt ma też nazwę własną, czyli „Uściańskie bajanie – działamy z pasją poprzez rozwijanie kreatywności i twórczości plastycznej oraz rękodzieła ludowego” – mówi pracująca w miejscowej bibliotece Sylwia Gadowska.
Celem projektu było zaangażowanie jak największej liczby mieszkańców miejscowości i włączenie ich w życie kulturalne lokalnej społeczności. – Zorganizowaliśmy warsztaty dla różnych grup wiekowych począwszy od dzieci po osoby dorosłe i seniorów. Dzieci miały zajęcia z bibułkarstwa, malarstwa na szkle, malowania na płótnie, wyrabiania figurek z masy solnej. Miały również zabawę karnawałową, konkursy sportowe i konkursy plastyczno-literackie – opowiada pani Sylwia.
Dorośli i seniorzy mieli możliwości wspólnych spotkań przy kawie i ciastku, podczas których można było snuć opowieści, m.in. jak to drzewiej bywało. Starsi uczyli się też wykonywać ozdoby i przedmioty na warsztatach bibułkarskich, decoupage, hafciarstwa, malarstwa na szkle.
W sumie w czteromiesięcznych warsztatach uczestniczyło 96 osób dorosłych i 34 dzieci.
Uściańska filia biblioteki publicznej w Szczurowej jest w zasadzie jedyną instytucją kultury na terenie miejscowości. – Skupiamy dzieci, młodzież i seniorów. Przy bibliotece działa Klub Seniora, współpracujemy z Kołem Gospodyń Wiejskich. Organizujemy wiele akcji dla dzieci i dorosłych. Co roku przygotowujemy wieniec żniwny. Staramy się integrować lokalną społeczność, żeby ludzie mogli wyjść z domu, wspólnie spędzić czas, podzielić się tym, czym żyją, jak również historią swojej miejscowości – dodaje Sylwia Gadowska.
Animatorem wielu zajęć warsztatowych była pani Zofia Rzepka. – Ja od razu zgodziłam się, żeby pomóc pani Sylwii w organizowaniu zajęć. Interesuję się historią naszej miejscowości, zwyczajami, rękodziełem ludowym. Uściańskie bajania to wspaniała okazja, żeby pogadać, powspominać, czegoś się nauczyć. Spotkania bardzo dobrze wpływają na rozwój ludzi starszych, dopingują ich do działania, wychodzenia z domu. Człowiek czuje się bardziej potrzebny, podniesiony na duchu. Ludzie bardzo chętnie przychodzili na warsztaty – podkreśla pani Zofia.
W czasie podsumowania projektu była okazja do wspólnego jeszcze kolędowania, przed publicznością wystąpiły panie w uściańskich strojach ludowych. Ostatnio odtworzono także strój męski. – Do dziś tych strojów używa się podczas wielkich uroczystości w Uściu – mówi jedna z uczestniczek spotkania. Jego zakończeniem była zabawa karnawałowa.