75 lat temu rozpoczęła się droga o. Maksymiliana Kolbego ku męczeńskiej śmierci. Od dzisiaj w Tarnowie będzie można zobaczyć wystawę jemu poświęconą.
17 lutego 1941 r. Niemcy aresztowali franciszkanina o. Maksymiliana Kolbego po raz drugi. Nie odzyskał wolności.
Trafił na Pawiak, a potem do Auschwitz, gdzie oddał życie za współwięźnia.
Kilka tygodni przed śmiercią powiedział do współwięźnia Józefa Stemlera: „Nienawiść nie jest siła twórczą. Siłą twórczą jest miłość”.
Rajmund Kolbe urodził się 8 października 1894 r. w Zduńskiej Woli. Ojciec Rajmunda był z pochodzenia Niemcem, a matka była Polką. Miał dwóch braci – Franciszka i Józefa.
W 1910 r. wstąpił do zakonu franciszkanów, gdzie przyjął imię Maksymilian. Dwa lata później zaczął studia w Rzymie. Tam w 1917 r. założył stowarzyszenie Rycerstwa Niepokalanej.
Dziś, 17 lutego, o godz. 17.30 w kościele pw. św. Maksymiliana Kolbe w Tarnowie przy ul. Urszulańskiej 6 zostanie otwarta wystawa poświęcona świętemu.
Do obejrzenia jej zaprasza Jan Hajduga, prezes zarządu diecezjalnego Rycerstwa Niepokalanej diecezji tarnowskiej, który ją przygotował w związku związku z przypadającą w tym roku 75. rocznicą śmierci św. Maksymiliana Marii Kolbego i przyszłoroczną 100. rocznicą powstania Rycerstwa Niepokalanej. Towarzyszy jej projekcja jednego z dwóch filmów o świętym.
Jak zapowiada Jan Hajduga, wystawa będzie prezentowana w różnych miejscach diecezji tarnowskiej. - Na Światowe Dni Młodzieży chcemy ją pokazać w kościele oo. franciszkanów w Krakowie - dodaje.