Bp Leszek Leszkiewicz upoważnił nową grupę 64 mężczyzn z 44 parafii diecezji tarnowskiej do bycia nadzwyczajnymi szafarzami Komunii św.
Uroczystość odbyła się 16 kwietnia w kaplicy WSD w Tarnowie. – Wcześniej przez 6 kolejnych sobót mężczyźni wytypowani duszpasterzy i posłani na kurs, uczestniczyli w wykładach, spotkaniach, które pozwoliły im podnieść swoją formację intelektualną, duchową i praktycznym. To są czcigodni ludzie – mówił ks. prał. Bolesław Margański, który od 25 lat troszczy się o przygotowanie nowych szafarzy i dba o ich formację religijną.- Mam nadzieję, wierzę, że ich posługa przyczyni się do ich uświęcenia, a także tych, do których pójdą z Panem Jezusem - dodaje.
Wśród tych, którzy zostali upoważnieni do posługi był 1 brat zakonny, 5 kawalerów i 58 żonaci mężczyźni. Największa grupa nowych szafarzy pochodzi z parafii Olszana (5).
- Ci, którzy będą przyjmować od was Eucharystię mają prawo widzieć w was prawdziwych uczniów Chrystusa. Nie dziwcie się, że będą się ludzie wam szczególnie przyglądać. Naszym dążeniem jest żyć po chrześcijańsku, i w ten sposób przyczyniać się do budowania Kościoła. Ona następuje także wtedy, kiedy troszczycie się o własne życie duchowe, o życie waszych rodzin - mówił w homilii bp Leszek Leszkiewicz. Podkreślał, że Kościół powierza właśnie tym nowym szafarzom wielki dar i dużą odpowiedzialność.
Po Komunii świętej z rąk bp. Leszka Leszkiewicza nowi szafarze odebrali upoważnienia do pełnienia posługi. - Mamy świadomość odpowiedzialności, jaka na nas spoczywa. To jest duże wyróżnienie i poważne zadanie – przyznaje Andrzej Trybulski.
- Jest nas 11 kapłanów w parafii, a mimo to cieszymy się wszyscy, że dziś kilku mężczyzn podejmuje tę posługę. Po pierwsze są bardzo potrzebni. Po drugie zaś warto zwrócić uwagę, że w ten sposób możemy wprowadzać świeckich, przez przekazywanie im posług, do aktywnego życia w Kościele - mówi ks. Mirosław Jajko z kościółka kolejowego w Nowym Sączu.
To się sprawdza w praktyce np. w kościele parafii pw. św. Antoniego w Krynicy Zdroju. Nowymi szafarzami z tej parafii zostali Bartłomiej Stelmach i Bartosz Bieś. Wraz z nimi w parafii jest łącznie 10 szafarzy. - U nas jest dużo pracy, bo mamy 200 chorych w parafii, których regularnie się odwiedza. Jest co robić - mówi Bartosz Bieś. Ale bycie szafarzem nie ogranicza się tylko do tego.
- Obserwujemy to we wspólnocie, że szafarze, w dużym stopniu, animują w ogóle życie w parafii. Wokół tych ludzi, wokół nawet tych rodzin, bo rodziny automatycznie są zaangażowane, kręci się wiele parafialnych spraw, od nich zaczyna, bądź przez nich przechodzi, a w końcu w nich uczestniczą - dodaje Bartłomiej Stelmach. Wraz z przyjęciem, wzięciem na siebie posługi bierze się też część odpowiedzialności za lokalny Kościół.