Są u nas perełki związane z patronem Polski, jakich nie ma nikt.
Najstarszym eksponatem w diecezji tarnowskiej związanym z postacią św. Wojciecha jest znajdujące się w Muzeum Diecezjalnym skrzydło tryptyku z Nowego Sącza datowane na 1430 r.
- Co ciekawe, do 1928 roku uważano, że jest to obraz św. Wojciecha namalowany na desce w XVII wieku. Dopiero podczas prac konserwatorskich okazało się, że pod tym obrazem jest o wiele cenniejsze dzieło - gotycka kompozycja zbudowana z trzech kwater, a każda z nich nawiązuje do trzech różnych szczegółów opisanych w różnych żywotach św. Wojciecha - opowiada ks. Piotr Pasek, historyk sztuki, zastępca dyrektora Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie.
Pierwsza kwatera obrazuje przybycie św. Wojciecha do pogańskich Prus w ramach misji ewangelizacyjnej, gdzie widzimy "czułe" przywitanie go wiosłem przez pogańskich Prusaków.
- To wiosło, które na malowidle ma za cel przepędzić św. Wojciecha, z perspektywy czasu w ikonografii będzie miało szersze znaczenie. Będzie się odnosiło do łodzi Kościoła, którą on przypływa, a wiosło to element sterowania, płynięcia. To podporządkowanie swojego życia nauce i moralności Kościoła sprawia, że wiosłujemy do portu zbawienia - wyjaśnia ks. Pasek.
Środkowa kwatera przedstawia męczeńską śmierć św. Wojciecha, a dokładnie moment, kiedy jego serce zostaje przebite włócznią.
- Ostatnia kwatera jest wyjątkowa w malarstwie polskim. Ilustruje moment zjazdu gnieźnieńskiego. Nawet romańskie drzwi gnieźnieńskie nie uwzględniają tego epizodu - zaznacza historyk sztuki.
Rzeczywiście, najbardziej zadziwia fakt, iż na malowidle na pierwszym planie widać trumnę z ciałem św. Wojciecha, a w tle Ottona III, który nakłada koronę królewską na głowę Bolesława Chrobrego. Zjazd gnieźnieński przecież odbył się w 1000 roku, a do koronacji doszło dopiero w 1025 r. Pomyłka? Niekoniecznie.
- Otto III za to, że Bolesław Chrobry pięknie otoczył kultem ciało biskupa, nadał mu podczas zjazdu gnieźnieńskiego władzę do uposażania inwestyturą biskupów nowo powstałej metropolii. Taką władzę miał tylko król, a Chrobry królem jeszcze nie był. Biskupi mieli nawet pretensje do Ottona III za ten gest wobec Chrobrego - wyjaśnia ks. Pasek.
Średniowieczne świadectwa kultu św. Wojciecha dopełniają jeszcze inne przestawienia jak: skrzydło z Kasiny Wielkiej uważane za dzieło Mistrza Tryptyku Dominikańskiego, skrzydło tryptyku z Kamionki Małej z poł. XV w. oraz skrzydło z Czchowa z ok. 1525 r. przypisywane Mistrzowi z Wójtowej.
- Trzeba zaznaczyć, że na terenie Małopolski już w XIII wieku rozwija się kult św. Stanisława ze Szczepanowa i od tego momentu św. Wojciech bardzo często występuje ze św. Stanisławem w parze - zauważa ks. Pasek.
Na terenie diecezji tarnowskiej jest kilka kościołów noszących wezwanie św. Wojciecha. Niemniej - jak sądzi historyk sztuki - w każdym prawie kościele znajduje się wizerunek św. Wojciecha.
- Kult św. Wojciecha zostaje szczególnie dowartościowany w chwilach trudnych dla narodu polskiego - mówi ks. Pasek.
Skrzydło z tryptyku z Nowego Sącza zostało wykonane po wielkich bitwach z Krzyżakami, kiedy Jagiellonowie próbują odrodzić Polskę. Kolejny renesans kultu św. Wojciecha to schyłek Rzeczypospolitej, kiedy widać już jarzmo upadku. Szczególny akcent znowu pojawia się w XIX wieku, kiedy nawet przypisuje się św. Wojciechowi autorstwo pierwszego hymnu narodowego - Bogurodzicy.
- Dziś badania językoznawców przeczą takiej hipotezie, ale malarstwo zachowało taką myśl. I tak chociażby jest w kościele w Szczawnicy, gdzie w obrazie głównym św. Wojciech stoi na tle pięknego pejzażu, a w ręce trzyma zwój z wypisanym tekstem " Bogurodzica, dziewica, Bogiem sławiena Maryja" - mówi historyk.
Więcej o kulcie św. Wojciecha w diecezji tarnowskiej ks. Piotr Pasek będzie mówił w tarnowskiej katedrze o godz. 12 i w kościele w Dąbrowie Tarnowskiej o godz. 18.