Na dzień otwarty do tarnowskiego seminarium przybyło prawie 300 chłopaków. Niektórych kusi, by pozostać w tych murach na dłużej.
23 kwietnia w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie odbył się dzień otwarty. Z księżmi przyjechało prawie 300 lektorów i starszych ministrantów, by zobaczyć, jak wygląda seminaryjne życie.
- Seminarium robi wrażenie, nie spodziewałem się, że jest tak duże i że można tutaj także realizować swoje pasje. Zwykle to się wydaje, że klerycy tylko się uczą i modlą, a tu proszę... jednak jest inaczej. To bardzo interesujące, że można tu rozwijać też swoje talenty - mówi Adrian z Lubczy, który chodzi do drugiej klasy liceum i zastanawia się nad wyborem swojej drogi życiowej, nie wykluczone, że będzie nią właśnie seminarium.
Stąd lepiej widać Boga? Beata Malec-Suwara /Foto Gość Dla Gabriela z Maszkienic to nie pierwsza wizyta w WSD. - Byłem już w tamtym roku tutaj. W tym też chciałem przyjechać, nie ukrywam, że jest to dla mnie czas decyzji i wyboru swojego powołania. Mam jeszcze rok - dodaje.
- Na pierwszym roku mamy kilku takich chłopców, którzy mówili, że byli na dniu otwartym, ale już przyszli tutaj z myślą wstąpienia do seminarium. Nie sądzę, by był to taki moment podejmowania decyzji. Jeśli ktoś nosi się z zamiarem wstąpienia do seminarium, to na dzień otwarty przychodzi tylko w poszukiwaniu potwierdzenia - zauważa ks. Andrzej Michalik, rektor WSD w Tarnowie.
Widział ktoś mniejszą książkę? Beata Malec-Suwara /Foto Gość Tak czy inaczej wdzięczny jest księżom, którzy przyjechali tutaj i przywieźli ze sobą chłopców. - Niedawno spotkałem się z rektorem jednego z seminariów w Polsce, z diecezji większej od naszej, i on opowiadał, że na dzień otwarty do nich przyjechało tylko kilkudziesięciu lektorów. My gościmy dzisiaj prawie 300 z przynajmniej kilkudziesięciu parafii - dodaje rektor.
Dla młodych chłopaków pobyt w seminarium rozpoczął i zakończył się modlitwą, ale mieli okazję pozwiedzać seminarium, zobaczyć, jak klerycy mieszkają, gdzie realizują swoje zainteresowania, zakosztować seminaryjnej kuchni.
Wysłuchali także miniwykładu ks. Tadeusza Pabjana na temat czasu. Czy przed stworzeniem świata był czas czy nie? Czy Pan Bóg stworzył świat razem z czasem czy w czasie? Czy Bóg istnieje w czasie czy poza czasem? Wykład z pogranicza filozofii, teologii i nauki, choć trudny, okazał się być bardzo ciekawy dla młodych chłopaków, którzy po prelekcji mieli jeszcze sporo pytań.
Kleryk III roku Michał Pierz zachęca, by zajrzeć do seminaryjnej czytelni. - To nasza skarbnica wiedzy. Mamy, czym tam się pochwalić. Zasób książkowy jest bardzo pokaźny - zachęca. Biegnę więc co tchu, a tam dzisiaj można było zobaczyć najmniejszą książkę, jaka znajduje się w seminaryjnych zbiorach. Na niecały centymetr wysoka i tak też szeroka - daję słowo. Zapisano w niej modlitwę "Ojcze nasz" w kilku językach.
Na boisku WSD rozegrano także dzisiaj mecz pomiędzy wicemistrzami w piłce nożnej lektorów z Czermina a seminaryjną reprezentacją "Victoria". Równie emocjonujące co mecz były komentarze kleryków: - Oj, dobrze, że zawodnik "Victorii" rozminął się tylko z piłką, a nie ze swoim powołaniem - to tylko jeden z nich. Poczucia humoru klerykom nie brakuje.